6670 WŚ - Chapter 1688


Chapter 1688 - „Davir Haniro vs Kayd Haniro #2”

------------------------------------------

Kayd : Laserowa Kula Haniro !!!

Davir : Szlag…!

(Kayd stuknął różdżką w ziemię, po czym na oślep wkoło były wystrzeliwane laserowe pociski tworzące niewyobrażalne eksplozje we wnętrzu księżyca.)

Davir : Aaaaaaaa !!!

(Promień trafia Davira, kilka laserów z kuli wznosi się w górę i rozmnażając się na niebie, spadały w kierunku naszego bohatera niczym deszcz. Lasery magiczne atakowały Davira Haniro z każdej strony przebijając jego ciało niczym ser szwajcarski.)

Kayd : To na pożegnanie !!!

Davir : Ygh…!

Kayd : Sanbīmu !!! (Promień słoneczny)

(Kayd strzela złotym atakiem w Davira, eksplozja jest tak silna, że całe wnętrze księżyca traci swoje czerwone barwy, zmieniając je w szare kolory.)

Kayd : Hmm?

(Skóra Davira Haniro zmieniła barwę na szarą, po chwili jednak barwy powróciły do normy a wojownikowi nic się nie stało.)

(*Kayd : Przetrwał to? Jak?)

(Davir przyzywa 10.000 różnych zombie.)

Davir : Właśnie dodałem im moce klanu Haniro…! W dodatku mogą korzystać z swoich własnych umiejętności. Jedyna różnica jest taka, że wszystkimi naraz steruję sam, ciekaw jestem jak sobie poradzisz!

Kayd : Heh! Zaraz zobaczysz!

(Kayd Haniro podniósł swój różdżko-miecz nad głowę, obracając nim wkoło strzelał kolejnymi laserowymi pociskami, które spalały zombie doszczętnie.)

Davir : Tss!

(Davir wykorzystywał zombie do produkcji totalnego chaosu z energii żywiołów do walki z Bogiem Absolutnym, jednakże dzięki mocy ocznej Funsui Shumokugan, Kayd panował nad wszystkim, co Davir wywoływał.)

Kayd : Laser Haniro !!!

(
Kayd strzela w zombie bezpośrednio w ich serca lub głowy.)

Zombie
754 : Zdychaj!

Kayd : Hmm?

(
Kayd stukając różdżką w ziemię zniknął i pojawił się za Davirem oraz wszystkimi jego umarlakami.)

Kayd : Funsui Shumokugan! Butsuri-Tekina Chikara no Ichizoku !!!

(*Davir : Że co ?!)

(
Kayd wbija swój różdżko-miecz w ziemię i biegnie w stronę wszystkich zombie atakując pięściami i nogami.)

(*Davir : To niewiarygodne!
Jego opieczętowana dłoń przejmuje kontrolę nad moimi zombie...Może wykorzystać je przeciwko mnie?!)

Kayd : Fizyczna moc klanu Haniro!

(*Davir : Zwiększył sobie siłę i wszystkich
bezpośrednio atakuje, nie zużywając przy tym swej energii...)

(
Kayd biegł w kierunku umarlaków i strzelał ze swych czerwonych dłoni, następnie unikał każdego ciosu zadawanego w jego stronę przez zombie. Absolut atakuje zmarłych pięściami i nogami, do tego wykonuje płynne ruchy, nie dając się trafić ani razu.)

(*Davir :
Zrzucając z niego zbroję sprawiłem, że jego szybkość wzrosła a sam korzysta z daru fizycznej mocy klanu Haniro.)

Zombie
420 : Pustynny Piasek!

Kayd : Wodna osłona!

(Piasek zaczyna twardnieć.)

Kayd : Laserowy Sztorm!

(
Kayd podnosi rękę a na niebie pojawia się czerwona kula, z której emanują tej samej barwy błyskawice, tworząc kolejne kule. Kilkadziesiąt powstałych czerwonych kul przeobraziło się w czerwone lasery, które spadając w dół, przedziurawiały i pozbywały się wszystkich zombie kontrolowanych przez Davira Haniro.)

(*Davir : Dawno nie walczyłem z kimś tak potężnym.
Niezły jest!)

Kayd : Shotto-Shin Jigen !!!

(Wszystkie zombie wybuchają jeden po drugim, tworzy się wielki dym, a gdy się ul
otnił, to Davir mógł dostrzec uśmiechniętego Kayda, który nie tylko jest gotowy do walki bezpośredniej z naszym bohaterem, ale również kiwając dłonią przywołał do siebie swój różdżko-miecz, który prawie przeciął Księcia Pół-dusz na pół.)

Kayd : Hmm?

(Davir Haniro wykonał salto w tył unikając ataku miecza, gdy wylądował nogami na ziemi, dmuchał w grzywkę swych włosów, które nachodziły mu na oczy.)

Davir : Moc Księcia Haniro! Poziom Drugi !!!

(Davir staje się ognistym wojownikiem z oczami o czarnym konturze i niebieskich płomieniach, jego mięśnie rozrywają się i nabierają pewnych kształtów umięśnienia, natomiast sygnet błyszczał i dodawał energii naszemu bohaterowi.)

Davir : Jestem Księciem Pół Dusz! Zaraz przekonasz się, dlaczego wszyscy się mnie obawiali!

Kayd : Niebieskie płomienie...Degaron Watarra wzorował się na twojej mocy, teraz możesz przywołać energię i tryby, które powstały przez innych wojowników na bazie twojej mocy niebieskich płomieni.

Davir : Korzystam wyłącznie z energii, którą sam stworzyłem, nie opieram się na mocy innych tak jak Ty.

Kayd : Hmph! Wszystko czego używam to moje fizyczne umiejętności wspaniałego rodu Haniro!

Davir : Jestem twórcą pół-dusz, to pewien dodatek do umiejętności naszego rodu.

Kayd : Nikt nie uzna takiej mocy! Zombie i przecinanie oraz niszczenie dusz? To jest i zawsze będzie niedopuszczalne! Kpisz sobie z dusz?

Davir : Zobaczymy jak długo…! Moje moce pół-dusz mają i dobre zastosowania, nie służą tylko do walki i wiecznego życia.

Kayd : Niech cię szlag, Davirze Haniro!

(Kayd leciał w kierunku swojego wroga, doszło między nimi do walki bezpośredniej, oboje unosili się w powietrzu a błyskawice nieustannie strzelały w ziemię i ściany wnętrza księżyca.)

Davir : I co powiesz na to?!

(Davir uderza raz za razem swojego wroga po ciele silnymi ciosami przez co Kayd zaczął krwawić.)

Kayd : Całkiem nieźle, jednakże...

(Kayd strzela w Davira laserami, przebija jego serce i głowę.)

Davir : Haha haha haha! W tym trybie jestem nie do pokonania!

(Rany Davira regenerują się szybko i automatycznie.)

(*Davir : Chciałem z moich zombie utworzyć giganta do walki, ale nie spodziewałem się, że umiejętności Kayda będą na tak zaawansowanym poziomie. Nic dziwnego, że jest taki potężny, skoro tutejsi wojownicy Haniro nie znają mocy duchowych, a opierają się tylko na fizycznych. Mój wnuk - Sanir Haniro z galaktyki, z której pochodzę był perfekcjonistą fizycznej mocy.)

(*Davir : Nikt dotąd nie mógł pozbawić mnie kontroli nad zombie, w końcu one zawsze się odradzały niezależnie ile razy by oberwały. W takim razie…)

Kayd : Przepadnij!

Davir : Hmm? Ao Kasai !!!

(Kayd próbował uderzyć przeciwnika, lecz ten wystrzelił swoje niebieskie płomienie we wroga, ponownie go podpalając.)

Kayd : Aaaaaaaaaa !!! Będziesz się bronił jedynie tymi przeklętymi płomieniami?!

Davir : Heh! Moje płomienie są niezawodne.

Kayd : Tss!

Davir : Mam zamiar użyć mojej dawnej techniki, mam nadzieję, że pozbawi cię życia!

Kayd : Dawnej techniki?

(Davir swoje nici spod paznokci przyczepia do różdżko-miecza Boga Absolutnego, wyrywając przedmiot z rąk, następnie wojownik klanu Haniro łączy swoje dłonie z dłońmi Kayda.)

Davir : Monsutā Sen Kiba !!! (Potwór Tysiąca Kieł)

Kayd : Co jest?!

(Między Davirem a Kaydem pojawia się mała bestia, która posiadając tysiąc zębów, wbija je wszystkie w klatkę piersiową Kayda. Davir Haniro puszcza przeciwnika z uchwytu a mała bestia odlatuje z Absolutem w stronę ścian wnętrza księżyca.)

Davir : Inochi no Senotakai Ki !!! (Wysokie Drzewo Życia)

(Z podziemi wyrasta ogromne drzewo, do którego plecami uderza Kayd Haniro. Mały potwór powiększa się, a swymi zębami rozrywa ciało Absolutu i wbija się z nim w drzewo.)

Davir : Za chwilę zapieczętuję twoją duszę.

------------------------------------------

Davir Haniro kontynuuje walkę z Kaydem Haniro. Czy przywódcy Nijigen udało się pokonać przeciwnika? Czy nasi bohaterowie pokonają Carittena i Kyuriego?

Przeczytaj!
Następny Chapter 1689 - „Jeszcze jeden raz”

Komentarze