6670 WŚ - Chapter 1451
Chapter 1451 – „To Nieuniknione”
------------------------------------------------------
(Na całej planecie
zaczął padać deszcz czarnych piór)
Katatsu : Hmm?
Dainer : Mogę bez
problemu zabić wszystkich przeciwników
Katatsu : Heh, poza
tym gościem, prawda?
(Katatsu wskazuje na
walkę Hidiona z Reonem)
Dainer : Taa, Rodion
obrał inną ścieżkę, mogę pomóc w twojej organizacji.
Katatsu : Nie będę
ukrywał, że pomoc syna czwartego Virgona byłaby w tym momencie bardziej
pomocna, niż Maviera Aksesa.
Dainer : Wydaj rozkaz.
Katatsu : Rozkaz? Nie
bądź śmieszny, powiedziałem, że pomogę zwyciężyć Nijigen, nie powiedziałem nic
o walce czy rozkazywaniu, udzielam tylko kilku dobrych rad.
Dainer : Hmph!
Katatsu : Jak sam
widzisz, jedynym tu zagrożeniem dla moich wojowników jest Reon, reszta sobie
radzi.
Dainer : Więc pomogę
Hidionowi.
Katatsu : Nie ma
takiej potrzeby, Hidion chcąc osiągnąć trzeci poziom Akses, musi stawić czoła
wrogowi.
(*Dainer : Tylko
Katatsu może wiedzieć, jak do tego doprowadzić dzięki Mavierowi, oboje znali
się przed grą szachową, elita Zenkizon, którym na potrzebę gry, kasowano
pamięć)
Dainer : Deszcz czarnych
piór nie zaszkodzi, będę gotów w każdej chwili
(Wojownik Echira ze
spokojem przekształcił się z czarnych piór w pierwotną postać człowieka, stojąc
obok Katatsu, przyglądał się rozwojom pojedynków pomiędzy wojownikami)
(Tymczasem)
(Żółte, falujące ku górze włosy, czarny dres, rozpinana,
luźna czarna kurtka z pomarańczową koszulką z czarnymi paskami, pomarańczowe
oczy Aizukarasu,
długi ogon tego samego koloru, dwa białe poroża wyrastające z głowy, oraz
naszyjnik z białym piórem, Przez ciało wojownika Akses przelatywały żółte
błyskawice)
Hidion : Kha!
Reon : Hmph!
(Wojownicy zderzali swe pięści na przemian, z olbrzymią
prędkością przenosząc się w powietrzu po przestrzeni, tworząc wokół same
zniszczenia i spustoszenia)
(*Hidion : Zwinny jest!)
(Reon huknął z prawej nogi w dłoń Hidiona, zamiast w jego
żebra, złote dziecko ujrzało jedynie żółty błysk)
(*Reon : Błyskawiczny!)
Hidion : Haaaaaaaa !!!
(Wojownicy z wielką energią i złością zderzali ze sobą
pięści, wybuchy przenosiły się również na pola bitew pozostałych wojowników)
Reon : Imponujące!
(Ciało Reona ponownie nabyło zbroję, tym razem złotego
koloru)
Hidion : Hmm?
(Hidion przez moment zbladł, czując mrowienie na sobie)
Hidion : Khh!
Reon : Tak, tak! To różnica potęg, Hidionie Akses!
(Z tyłu złotej zbroi wyłoniły się tego samego koloru długie
skrzydła, wojownik owinął się nimi, zasłaniając prawe oko, lewym, mrocznym,
czerwonym okiem i uśmiechem na twarzy spoglądał na swego przeciwnika)
Hidion : Moc piór pochodzi z mego sygnetu, nawet czwarty
Virgon czerpie energię z mojego sygnetu! Z mojej potęgi! Z mojego trybu magii
!!!
Reon : Tylko dzięki mocy sygnetu, byłbyś wstanie ich
pokonać, jednak nie możesz go użyć, dlatego zginiesz! Marna elito!
Hidion : Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!
(Hidion wyzwala coraz więcej energii, jego aura powiększa
się wokół niego i kumuluje chroniąc ciało, dodatkowo wokół Mistrza Piór
strzelają żółte błyskawice)
Reon : To nieuniknione!
Hidion : Przeklinam cię!
Reon : Hmm?
(Na przemian z padającymi czarnymi piórami Dainera, pojawiły
się również białe Hidiona)
Hidion : Aizukarasu
!!!
Reon : Khh!
(Pomarańczowe oczy wojownika oddawały coraz silniejszy
blask, czarne pióra były wchłonięte przez moc Hidiona i wykorzystane z białymi
w celu zapieczętowania i zabicia przeciwnika)
Hidion : Podniosłeś dłoń na rękę Mistrza!
(Hidion podnosi dłoń z sygnetem ku niebu, oddając mu swój
blask)
(Hybrydowe pióra przylepiały się do ciała Reona, wysysając z
niego energię, niektóre z nich przenikały do jego ciała)
Hidion : Przepadnij!
(Nasz bohater opuścił dłoń, na polu bitwy powstawały silne
eksplozje jedna za drugą przez pewien czas)
Hidion : Hmph!
(Dym powoli się ulatniał, Ciało Reona wciąż otaczała złota
aura, jednak i tym razem jedynie ucierpiała jego zbroja, która zniszczona opadła
na ziemię)
Hidion : Khh!
Reon : Twoja pełna moc działa jedynie w Komnacie, tutaj
korzystasz z połowy, jesteś na naszym terenie!
Hidion : Niech cię!
Reon : Pozwól zatem, że pokażę Ci prawdziwą grozę mocy
Złotego Dziecka !!!
Hidion : Khh!
Reon : Nie jesteś wstanie zapieczętować tej mocy, ponieważ
przebudzić ją mogą jedynie geniusze nowej generacji do walki z Virgonami. Tryb Złotego Dziecka!
(Reon eksplodował złością, jego kontur był koloru szarego,
złota aura, włosy w kolorze białym falowały ku górze, oczy koloru czerwonego z czarnym
konturem wokół nich, ubrania Reona zmieniły się na długi czarny płaszcz z
szarymi kolorami na plecach, jego siła była przeogromna, przy jego złotym
konturze pojawiały się i znikały szare pioruny, oddawały dźwięk strzałów
błyskawic)
Hidion : Khh!
(Nogi wojownika zaczęły drżeć)
------------------------------------------------------
Reon Dattell walczył na równi z Hidionem, ostatecznie jednak
zdobył przewagę, czy naszego bohatera czeka zatem pierwsza porażka pozbawiająca
go prawo o następstwo po Inqu Watarrze?
Przeczytaj!
Następny Chapter 1452 – „To Długo Nie Potrwa”
Komentarze
Prześlij komentarz