6670 WŚ - Chapter 1625



Chapter 1625 - „Między życiem a śmiercią”

------------------------------------------

(*Amirra : Chirgan...To jest najbardziej krytyczna sytuacja, jaką mogłabym sobie wyobrazić. Nie mogę więcej polegać na mocy księżyca, muszę załatwić ją po swojemu!)

Amirra : Magia Hichyo! (Magia Duchowa) Tryb Agonii !!!

(Pełnia księżyca rozświetliła pole bitwy, a Deyora stała się zauważalna przez naszą bohaterkę.)

(*Amirra : Niczym kameleon, zmieniała swoją strukturę ciała? Imponujące, to dlatego nie mogłam jej wykryć.)

Amirra : To Twój koniec!

Deyora : Straszysz mnie?

Amirra : Nie muszę.

Deyora : Hmph!

(Amirra w ułamku sekundy pojawiła się przed swoją przeciwniczką. Obydwie stały na ziemi i spoglądały sobie w oczy.)

Deyora : Całkiem twarda jesteś...Muszę przyznać.

Amirra : Mogę to samo powiedzieć o Tobie. Przechodziłam przez naprawdę trudne szkolenia, ale walka z Tobą nieco mnie przytłoczyła, do teraz.

Deyora : Tryb agonii? Między życiem a śmiercią? Co to ma niby być?

Amirra : Prezent od Mistrza Chirgana, a Twoja zguba!

Deyora : Zatem, pokaż mi, co to za interesujący tryb magiczny.

Amirra : Hmph!

Deyora : Jeżeli będziesz wstanie oczywiście!

Amirra : Że co?!

Deyora : Kha!

(Deyora Haniro uderzyła w blok ułożony z rąk Amirry.)

Amirra : Tss!

Deyora : To ja Cię mam!

Amirra : Hmm?!

(Czerwona aura a właściwie ciecz została przyczepiona do rąk naszej bohaterki i rozchodziła się po całym jej ciele.)

Deyora : Niedługo zginiesz!

Amirra : To się jeszcze okaże!

(Nasza bohaterka wybiła przeciwniczkę z nogi w powietrze, następnie wystrzeliła w jej kierunku szarą falę energii, a po złączeniu swych rąk sprawiła, że księżyc z drugiej strony również skierował swój blask w Deyorę. W konsekwencji Amirra sprawiła, że wojowniczka Haniro została zaatakowana szarymi falami mocy i z ziemi i powietrza.)

Amirra : Haaaaaaaa !!!

(*Deyora : Ta energia! Nie mogę się ruszyć!)

(*Amirra : Szara energia wykorzystuje w sobie również siłę grawitacji...Tym razem mi nie uciekniesz!)

(Ciało Deyory było sparaliżowane w powietrzu, natomiast Amirra wzbiła się w powietrze i leciała w stronę swej przeciwniczki.)

Amirra : Czas to zakończyć!

Deyora : Tss!

Amirra : Haaaaaaaaaaa !!!

(*Deyora : Głupia…!)

(W powietrzu nastąpiła silna eksplozja.)

Amirra : Khh! Co tym razem?!

(Deyora chwyciła Amirrę za szyję i wraz z nią spadała w kierunku ziemi.)

Amirra : Niech Cię!

Deyora : Twój czas przemija, księżniczko !!!

(Obydwie uderzyły w ziemię. Amirra przeturlała się po ziemi po czym wstała szybko wraz z Deyorą. Dziewczyny stały naprzeciwko siebie, spoglądając sobie w oczy.)

Amirra : Kha!

(Amirra rzuciła lodowym soplem w Deyorę, po czym teleportowała się do niego i upadła na ziemię przed przeciwniczką.)

Deyora : Hmm?!

(*Deyora : Zdekoncentrowała mnie!)

(Z ciała Amirry wyleciała dusza, która weszła w ciało Deyory Haniro.)

Deyora : Tss!

(Twarz Amirry pojawiła się na czole wojowniczki Haniro.)

Amirra : Kasacja Duszy !!!

(*Deyora : Rozumiem…Może nie tylko powstrzymać siebie od śmierci na pewien czas, ale również może wywołać to u przeciwnika...Chce przejąć moją duszę od wewnątrz i unicestwić, imponujące.)

Deyora : Ale to Ci się nie uda!

Amirra : Hmm?!

Deyora : Nie sądziłam, że użyję tego przeciwko tobie.

Amirra : O czym Ty mówisz?!

Deyora : W tym swoim trybie agonii, stajesz się świadomością mojej duszy, niszczysz od środka i odradzasz się w swoim ciele na nowo. Można rzec, że stałaś się na swój sposób nieśmiertelna, nie mniej jednak twoja technika ma jedną wadę.

(Deyora zasłoniła ręką swoje lewe oko, a prawe na moment zamknęła. Po krótkim czasie wojowniczka klanu Haniro otworzyła pewną moc w prawym oku. Potężne, błękitne oko z małą czarną kropką zamiast źrenicy. Tęczowka miała w sobie jasnoniebieskie, wirujące pióra.)

Deyora : Haniro Reitekiran !!! (Duchowe oko klanu Haniro)

Amirra : Aaaaaaaaaa !!!

(Dusza Amirry wyleciała z ciała przeciwniczki i powróciła do właściwego.)

Deyora : Kha!

(Amirra po przebudzeniu nie zdążyła wstać, kiedy to Deyora kopnęła ją w głowę ze wszystkich sił.)

Amirra : Khh!

Deyora : Pochodzę z klanu Haniro! A Haniro oznacza „Dusza” !!! Jak śmiesz stosować takie techniki przeciwko mnie ?!

Amirra : Tfu! (pluje krwią.)

Deyora : Może, gdybyś walczyła z kimś innym, mogłabyś przejąć tej osobie duszę, ale w walce ze mną, twój sekretny tryb jest bezużyteczny!

(*Amirra : Moje ciało...Ledwo mogę się ruszać...Cała drżę…!)

Deyora : Byłaś godną przeciwniczką, lecz to już definitywny koniec twej egzystencji w tej grze szachowej! Twój czas minął!

Amirra : Aaaaaaaaa !!!

(Amirra chciała uciec z powrotem na skorupę księżyca, przenosząc tam tylko siebie, lecz nie zdążyła przenieść się sama, ponieważ wojowniczka Haniro w momencie przenosin podeszła do Amirry i pociągnęła ją za włosy odchylając głowę do tyłu. Kiedy obydwie wojowniczki przeniosły się na księżyc, to Deyora wbiła twarz Amirry w skorupę księżyca.)

(*Amirra : Werux...Taigan...Chirgan…Tetsu…Dziękuję Wam za wszystko. Przynajmniej w tym wszystkim udało mi się zemścić na tych, którzy skrzywdzili to ciało… Wiele przeszłam okropieństw i daleko dotarłam w grze szachowej. Wobec Deyory Haniro nie jestem wstanie wygrać…Wybaczcie mi)

Deyora : Hmph!

Caritten : Gratuluję, wypełniłaś dla Wymiaru Saisho bardzo ważne zadanie.

Deyora : Caritten?!

(*Tegor : Niech to szlag!)

Caritten : Demony Śmierci strzegący Zewnętrznej Strony Księżyca nie żyją. Skoro jesteśmy na skorupie księżyca, to nie muszę się prosić o zdobycie tytułu. Mogę go sobie bezpośrednio od Ciebie odebrać, Amirro Tsukuse.

Tegor : Caritten !!!

(Tegor biegł w kierunku przeciwników.)

Cariten : Hmph!

(Lider Szlachetnych Strażników Saisho wbił swój miecz w ciało Amirry Tsukuse dobijając ją i przejmując jej tytuł.)

Caritten : Deyora! Ruszaj dalej.

Deyora : Jasne...! Jednak obiecałam, że coś dla niej zrobię.

Caritten : Hmm?

(Z ciała Deyory rozlewała się po skorupie księzycowej jej czerwona ciecz, która zmieniając się w potwora o żółtych oczach i jamie ustnej, połknęła w całości ciało zmarłej Amirry.)

Deyora : Hmph!

(Deyora Haniro zniknęła z księżyca, tymczasem Tegor stanął naprzeciw Carittena.)

Tegor : A co z walką na równym poziomie ?! Rozumiem, że jest wojna, ale sądziłem, że traktujesz to poważnie!

Caritten : Heh! Tegor, Tegor… Mogę Ci obiecać, że nie będę używał mocy księżyca w walce z Tobą. Jednakże zdobywając trzy tytuły, skończę grę zwycięsko dla Saisho, a w końcu o to w tym chodzi. Nie chciałem, by Deyora przejęła ten tytuł bo i po co? Ona ma swoje zadania do wykonania.

Tegor : Khh!

Caritten : A skoro już do mnie przybiegłeś to oznacza, że raczej jesteś gotowy już do walki, prawda?

Tegor : Taaa… Jak nigdy dotąd!

Caritten : Wybornie!

------------------------------------------

Amirra Tsukuse walczyła bardzo dzielnie przeciwko Deyorze Haniro, jednakże trafiła na złą przeciwniczkę, ponadto nie mogła korzystać z mocy fenixa, gdyż ta energia została już wcześniej zniszczona przez Rodiona Echirę.

Caritten Akses w ostateczności przejął tytuł i stał się Księciem Zewnętrznej Strony Księzyca. Nadszedł czas na jego porachunki z Tegorem Aksesem.

Dwaj Liderzy Szlachetnych Strażników, którzy reprezentują przeciwne wymiary i są ostatecznościami, które mają poprowadzić swoich wojowników do zwycięstwa, właśnie rozpoczynają ze sobą pojedynek. Który z nich zwycięży?


Przeczytaj!

Następny Chapter 1626 - „Szlachetni Liderzy”

Komentarze