6670 WŚ - Chapter 1526


Chapter 1526 - „Daitetsu & Ashtor vs Segaki Kyosuke”

------------------------------------------

(Wymiar Saisho)

Daitetsu : Mhm!

(*Dainer : Mergo i Sherin nie żyją…)

(*Tetsu : Wyczuwam to po tej części Nijigen, to nie ważne, wyszło na to samo.)

(*Dainer : To znaczy?)

(*Tetsu : Dwa najgroźniejsze szóste umysły obronne, zdolne rozwinąć się do tego stopnia, by zniszczyć wszystko i wszystkich, zostały zniszczone, zanim doszły do swej perfekcji.)

(*Dainer : No tak, Hugoro Larudan’a, szósty umysł Saisho pokonał mój brat, Rodion.)

(*Tetsu : Gra Szachowa po obu stronach łączy się wydarzeniami coraz szybciej. Złoty środek finałowej rozgrywki coraz bliżej. Musimy zwyciężyć w tej bitwie.)

(*Dainer : Zgadzam się, teraz z Tobą połączonym, możemy korzystać z obydwu oczu Aizugoromo, moja moc jest w pełni, jak gdyby tu był Rodion obok!)

(*Tetsu : Dlatego rozwalmy go!)

Ashtor : Tetsu! Przydadzą się Twoje zdolności pieczętujące!

Daitetsu : Daj mi chwilę!

Segaki : Hmph!

(Ashtor stał na głowie swego błękitnego smoka, który leciał za odlatującym przed nim Segakim.)

Segaki : No dobrze…

(*Segaki : Przywołaliśmy swego czasu swoje dusze do tej gry, teraz nic nas nie ogranicza i możemy korzystać z pełni swej mocy. Doprawdy, nie pamiętam, kiedy ostatni raz w swoim życiu było mi dane pójść na całość. Pomimo używania przeze mnie wyłącznie rozumu przy strategi i rozwoju gry szachowej, pieczęć Rantaro Higachiego sprawiła, że odczuwam emocje a serce nie pozostanie już nigdy więcej przeze mnie zamknięte. Ekscytuje mnie myśl, że mogę po tak długim czasie walczyć bez ograniczeń.)

Segaki : Gingachyo Armogan !!!

(Segakiego otaczała płonąca czarno-fioletowa aura)

Segaki : Przywołanie Bestii Czasu!

Ashtor : Hmm?

Korgag : Aaaaaaaaaaaaaaaa !!!

(Ogromna bestia z gigantycznymi rękoma, w platynowej zbroi, pojawiła się w powietrzu. Lewa ręka owinięta była czarnymi czaszkami, z których unosiły się zielone kolory płomieni, zaś w prawej ogromny topór. Ostrze składało się z siedmiu czarnych symboli pieczętujących. Bestia zatrzymała się w miejscu błękitnego smoka, który wymachiwał jedynie swymi skrzydłami tuż naprzeciw niego.)


(*Segaki : Przez jakiś czas mój atut, czyli moc czasowa, ze względu za zbyt częsty i intensywny użytek, będzie nieaktywna. Nie szkodzi, jedynym zagrożeniem, jakie czuję, to ewentualny rewanż z Terrym Kuzzaku w pełni sił. Póki co, zabawię się swą mocą gwiazd z tymi robakami!)

Ashtor : Twoja bestia ma znamiona demonów, od których jako likwidator, jestem niemalże ekspertem.

Segaki : Zapraszam.

(Daitetsu doleciał do wojowników.)

(*Tetsu : Połowa mocy… Musi wystarczyć!)

Segaki : Hmm?

Daitetsu : Zobaczmy, jak sobie poradzisz z tym!

(Daitetsu wystrzelił ze swych dłoni złote łańcuchy pieczętujące.)

Segaki : Hmph!

(Korgag swym toporem przeciął zbliżające się w jego stronę łańcuchy.)

(*Tetsu : Na swoim toporze posiada pieczęcie silniejsze od moich…)

(*Dainer : Co to znaczy?)

(*Tetsu : Segaki przyzwał zza gry szachowej swą duszę, którą trzymał wraz z niektórymi graczami poza szachownicą, z jego pełną mocą a moją połową nie trudno się domyślić, co będzie skuteczniejsze.)

(*Dainer : Jesteś w końcu królem Nijigen!)

(*Tetsu : A on królem Saisho…)

(*Dainer : Tss! Zajmę się potworem, zapieczętuj Segakiego, w końcu to nie on, a jego bestia odcina nas od zapieczętowania wroga.)

(*Tetsu : Heh! Widzę, że wrócił Ci zapał do walki, świetnie. Lecz nie rozkazuj mi!)

Ashtor : Ryk Smoka!

(Błękitny smok otworzył swą paszczę, wydając bardzo potężny okrzyk z siebie.)

(*Segaki : Siła wiatru…)

(Korgag po raz kolejny machnął swym toporem, wchłaniając do swego ostrza siłę wiatru.)

Daitetsu : Tego nie wchłoniesz! Aizugoromo !!!

(Pomarańczowe łańcuchy zostały wystrzelone z oczu Daitetsu.)

Korgag : Hę?

Daitetsu : Co do?!

Ashtor : Mhm!

(Łańcuchy zniknęły, nie dolatując do bestii.)

(*Ashtor : Gwiazdy… Segaki przeniósł je przed pomarańczowymi łańcuchami.)

(*Tetsu : Zmarnowałeś dwa z dziesięciu strzałów mocy ocznej Aizukarasu.)

(*Dainer : Jest Bogiem Galaktyki, tak samo jak nasz Shisura, może powinniśmy jemu bardziej pomóc?)

(*Tetsu : Shisura z Terrym poradzą sobie z Sangezem, skup się lepiej tutaj!)

(*Dainer : Tak sądzisz?)

(*Tetsu : Ja to wiem…)

(Segaki i Ashtor lecą na siebie z olbrzymią prędkością)

Segaki : Nie masz szans!

Ashtor : Przepadnij!

(Pięści wojowników zderzyły się wywołując eksplozję. Kontury magii wojowników przechodzą przez całe pole walki.)

Segaki: Kha !

(Segaki uderza Ashtora w twarz.)

Ashtor : Khh!

(Ashtor nie próżnując oddaje mu z kopa w żebra.)

Segaki : Bhah!

(Nagle pięści wojowników złączyły się, unosząc się w powietrzu, uaktywniali więcej mocy trzymając się za ręce.)

Segaki : Aaaaaaa !!!

Ashtor : Khaaaaaa !!!

(Kontury wirowały po całej powierzchni wyrywając drzewa z korzeniami, jednak to aura Ashtora przybierała złote barwy.)

Segaki : Jesteś mój!

(*Segaki : Indey i Ashtor w zależności od śmierci i podmiany duszy i ciała, przekazują sobie dodatkowo zebrane za życia umiejętności… Ale Moc Złotego Dziecka również?)

(Błękitny smok walczy z Korgagiem, Daitetsu również pomaga smokowi zwalczyć bestię, odciążając tym samym kompana, który walczy ramię w ramię z Segakim Kyosuke.)

------------------------------------------

Ashtor „zapolował” na Segakiego Kyosuke, bez pohamowania walczy na pełnych obrotach, jego aura przemienia się w złote barwy, czy wyprzedzi mocą swego wroga?
Daitetsu pomaga pupilkowi Ashtora zwalczyć demoniczną bestię Króla Saisho, na ile okaże się ta pomoc korzystna?

Przeczytaj!
Następny Chapter 1527 - „Niewygodny Przeciwnik”

Komentarze