6670 WŚ - Chapter 1518
Chapter
1518 - „Przez dawną znajomość”
------------------------------------------
(Kayd ani na moment nie spuścił wzroku z walki Kyuriego i Sarunga, natomiast kilkanaście metrów naprzeciw jego tronu, w bezruchu, naprzeciw siebie unosił się Segaki z Indey’em Kyosuke.)
(*Indey
: Znam tą technikę, więc i powinienem wiedzieć, jak ją złamać.)
(Po
mrugnięciu oczyma, Indey znajdował się przy wystawionej ręce
Segakiego, który przestał spoglądać w górę i powiedział…)
Segaki
: Zrodziłeś się dzięki swemu ojcu, Ashotorowi, którego dusza
wciąż siedzi w Tobie. Złote Dziecko to spore wyzwanie, również i
dla mnie. Nie ma w Zenkizon Was zbyt wielu, po śmierci naszych
dwóch, czego się nie spodziewałem, czeka śmierć kolejnego, ledwo
narodzonego. Ciebie.
Indey
: Co Ty nie powiesz!
Segaki
: Pozostały Ci trzy próby.
Indey
: Tss! Bawi Cię to?
Segaki
: Trochę.
(*Indey
: Że co? No tak… Serce Segakiego było zainfekowane, on przeżywa
emocje…Może to jest jakieś wyjście?)
Segaki
: Cokolwiek byś nie spróbował zrobić, zawsze będę o krok przed
Tobą.
Indey
: Przestań tchórzyć i walcz ze mną jak należy!
Segaki
: Należy?
Indey
: Bądź wojownikiem!
(Indey
z lekkim poddenerwowaniem, z aktywowaną złotą aurą mocy,
podlatując do Segakiego, stanął w miejscu i nie atakował. Bohater
jedynie wpatrywał się w oczy swego przeciwnika.)
Segaki
: Hmm?
Indey
: Jeśli nie zaatakujesz, co zatem się stanie? Mogę przez jakiś
czas nie mrugać.
Segaki
: Złote Dziecko, a nie potrafi dorównać tej potędze?
Indey
: Przewyższę ją, zobaczysz.
Segaki
: Heh!
(Po
mrugnięciu oczyma, Indey znajdował się przy wystawionej ręce
Segakiego, który przestał spoglądać w górę i powiedział…)
Segaki
: Zrodziłeś się dzięki swemu ojcu, Ashotorowi, którego dusza
wciąż siedzi w Tobie. Złote Dziecko to spore wyzwanie, również i
dla mnie. Nie ma w Zenkizon Was zbyt wielu, po śmierci naszych
dwóch, czego się nie spodziewałem, czeka śmierć kolejnego, ledwo
narodzonego. Ciebie.
Indey
: Tss!
Segaki
: Pozostały Ci dwie ostatnie próby.
Indey
: Niech Cię szlag!
(Indey
złączył swe dłonie, strzelając złotą falą mocy w Segakiego,
zmieniając w go w proch, który rozwiał się z kierunkiem wiatru.)
(*Indey
: Nie mrugaj! Nie mrugaj!)
(Po
mrugnięciu oczyma, Indey znajdował się przy wystawionej ręce
Segakiego, który przestał spoglądać w górę i powiedział…)
Segaki
: Zrodziłeś się dzięki swemu ojcu, Ashotorowi, którego dusza
wciąż siedzi w Tobie. Złote Dziecko to spore wyzwanie, również i
dla mnie. Nie ma w Zenkizon Was zbyt wielu, po śmierci naszych
dwóch, czego się nie spodziewałem, czeka śmierć kolejnego, ledwo
narodzonego. Ciebie.
Indey
: Tss!
(*Indey
: Mrugnięcie oczyma wyzwala się samoczynnie, nawet jeśli to
powstrzymuje.)
Segaki
: Ostatnia próba, jeszcze jakieś pomysły przed śmiercią?
Indey
: Hmm? Ostatnia próba?
Segaki
: Tak.
Indey
: Heh! Zaraz Cię zniszczę!
Segaki
: Co masz na myśli?
(Fragment
poniżej)
Kijito
: Udało ci się! Zrobiłaś to!
Timera : Tak.
Indey : Ta technika o której przed chwilą jej tłumaczyłaś...
Timera : Hmm?
Indey : My tak naprawdę tylko widzieliśmy, jak obserwujesz ją w tej dziurze, potem nagle jej wszystko wytłumaczyłaś.
Timera : Tak naprawdę, to ona w tej dziurze miała zamknięte oczy i tylko przechodziła pewien fragment 11 razy.
Kijito : Mhm...
Timera : Za każdym razem, gdy to samo się jej powtarzało, mój medalion czasu a raczej zegarek w tym wisiorku przeskakiwał o każdą kolejną wskazówkę co informowało mnie, który raz powtarza to samo.
Indey : I zginęła, bo wyczerpała limit swoich prób?
Timera : Zgadza się, po wyczerpaniu swych prób wróciła tutaj i umarła, to jest koszt tej techniki.
Kijito : Tylko, że ten koszt otrzymuje twój wróg.
Timera : Owszem, lecz ta technika dla mnie również ma swoją wadę.
Indey : To znaczy?
Timera : W czasie trwania jej powtórzeń, ja nie mogę zginąć, a po wszystkim, czyli tak jak teraz, mój medalion nie będzie działał przez dwie godziny.
Indey : I to znaczy, że jesteś zupełnie bezradna, niczym cywil.
Timera : W funkcji czasowej tak, wciąż znam jakieś techniki Gichyo, ale tym bym jej nie pokonała, gdyby się jednak uwolniła.
Indey : Więc wszystko postawiłaś na jedną kartę.
Timera : Zgadza się, gdyby Literla uwolniła się nawet w jedenastym powtórzeniu, obudziłaby się z lekkimi ranami w tej dziurze i mogłaby dalej walczyć, lecz ja nie mogłabym korzystać z medalionu, więc raczej byśmy wszyscy zginęli.
Kijito : Nie udało się jej uwolnić, bo nie przyszło jej do głowy, że musi się zabić, więc po skończeniu limitu powtórzeń, jej ciało automatycznie umarło a ty mimo wszystko nie możesz przez dwie godziny używać medalionu.
Timera : Właśnie tak
Timera : Tak.
Indey : Ta technika o której przed chwilą jej tłumaczyłaś...
Timera : Hmm?
Indey : My tak naprawdę tylko widzieliśmy, jak obserwujesz ją w tej dziurze, potem nagle jej wszystko wytłumaczyłaś.
Timera : Tak naprawdę, to ona w tej dziurze miała zamknięte oczy i tylko przechodziła pewien fragment 11 razy.
Kijito : Mhm...
Timera : Za każdym razem, gdy to samo się jej powtarzało, mój medalion czasu a raczej zegarek w tym wisiorku przeskakiwał o każdą kolejną wskazówkę co informowało mnie, który raz powtarza to samo.
Indey : I zginęła, bo wyczerpała limit swoich prób?
Timera : Zgadza się, po wyczerpaniu swych prób wróciła tutaj i umarła, to jest koszt tej techniki.
Kijito : Tylko, że ten koszt otrzymuje twój wróg.
Timera : Owszem, lecz ta technika dla mnie również ma swoją wadę.
Indey : To znaczy?
Timera : W czasie trwania jej powtórzeń, ja nie mogę zginąć, a po wszystkim, czyli tak jak teraz, mój medalion nie będzie działał przez dwie godziny.
Indey : I to znaczy, że jesteś zupełnie bezradna, niczym cywil.
Timera : W funkcji czasowej tak, wciąż znam jakieś techniki Gichyo, ale tym bym jej nie pokonała, gdyby się jednak uwolniła.
Indey : Więc wszystko postawiłaś na jedną kartę.
Timera : Zgadza się, gdyby Literla uwolniła się nawet w jedenastym powtórzeniu, obudziłaby się z lekkimi ranami w tej dziurze i mogłaby dalej walczyć, lecz ja nie mogłabym korzystać z medalionu, więc raczej byśmy wszyscy zginęli.
Kijito : Nie udało się jej uwolnić, bo nie przyszło jej do głowy, że musi się zabić, więc po skończeniu limitu powtórzeń, jej ciało automatycznie umarło a ty mimo wszystko nie możesz przez dwie godziny używać medalionu.
Timera : Właśnie tak
(Koniec
fragmentu 276 Rozdziału)
(*Indey
: Jednak ratowanie Naokiego na coś się przydało, przez wzgląd na
dawną znajomość, Timero. Dziękuję!)
Segaki
: Tss!
Indey
: Haaaaaaaa !!!
Segaki
: Myślisz, że Ci się uda?
Indey
: Za chwilę poznasz prawdziwą potęgę Złotego Dziecka!
(Indey
przykłada swą dłoń pod klatkę piersiową, zatrzymując akcję
serca, w ten sposób popełnia samobójstwo.)
Indey
: Hmm?
(Tym
razem nasz bohater po mrugnięciu oczyma, unosił się w powietrzu z
aktywowaną złotą powłoką mocy, najpierw spojrzał na
zdenerwowanego Segakiego Kyosuke.)
Kayd
: Zaraz poznasz mój gniew!
(Indey
następnie lekko zdziwiony, spojrzał na spokojnie siedzącego Kayda
Haniro, który patrzył wprost w oczy naszego bohatera.)
Indey
: Co jest ?!
(*Indey
: Są straszne.)
(Nagle
ciało Indeya zaczęło spadać w dół, a jego moc została
zdezaktywowana.)
(*Indey
: Co do cholery ?! Ja...Umieram?)
(Wojownik
zamykał powoli swe oczy.)
(*Segaki
: Uwolnił się, lecz Kayd wolał go zabić wzrokiem. Złote Dzieci
rozwijają się, dostosowując swą moc do przeciwnika, są wstanie
być na tyle samo silnym, a z czasem silniejszym. Kayd Haniro jest
zbyt potężny, więc długo by trwało, zanim Indey go doścignie,
lecz by zapobiec rozwój tego Złotego Dziecka, Dwunasty Bóg
Absolutny się go po prostu pozbył, ponownie mnie nie doceniając!)
(*Indey
: Szlag!)
(Indey
spadł plecami na ziemię i zamknął oczy.)
------------------------------------------
Indey
Kyosuke przypomniał sobie swą wyprawę po Demona Naokiego, dzięki
czemu wiedział, jak przeciwstawić się technice, o której niegdyś
słyszał.
Pomimo
uwolnienia, Kayd Haniro postanowił swą potęgą oczną pozbyć się
naszego bohatera wzrokiem. Co teraz czeka wydarzy?
Przeczytaj!
Następny
Chapter 1519 - „Ku Zdumieniu Segakiego Kyosuke”
Komentarze
Prześlij komentarz