6670 WŚ - Chapter 1511
Chapter
1511 - „Dusza Katatsu Kyosuke”
------------------------------------------
Sangez : Przegrałeś, Hidionie Akses.
(Sangez
wbił dwa palce z pazurami w oczy naszego bohatera, wyciągając z
jego ciała duszę, którą następnie wchłonął do swego ciała.
Hidion klęcząc na ziemi, ruchem ręki w tył przez Sangeza, nasz
bohater upadł przodem na ziemię.)
Sangez
: Zatem!
(Złoty
sygnet z białym piórem po Hidionie Aksesie – zniknął.)
Teomira
: Niech cię szlag! Sangezie Watarra!
(Teomira
kumulowała energię w swych dłoniach.)
Sangez
: Nie przeszkadzaj mi, zbędna wiedźmo klanu Flan!
(Pod
nogami Teomiry pojawiła się fioletowa pieczęć, a z niej wypełzała
szczęka krokodyla, która pożarła dolną część ciała
dziewczyny, górna upadła na ziemię, lecz w locie zdążyła
wystrzelić błękitną falę mocy, którą mimo wszystko Sangez
odbił ruchem swej ręki.)
Sangez
: Hmph!
Indey
: Terry, i co teraz?!
(Terry
spojrzał na Sangeza Watarrę stojącego naprzeciw kuli.)
(*Sangez
: Skoro Ksarogo leży obok kuli martwy, to oznacza, że…)
(Wojownik
spojrzał w bok.)
(*Sangez
: Uspokoiło się.)
Sangez
: Tak czy inaczej, nie mogę pozwolić Wam dalej działać, wobec
tego, zginiecie wszyscy trzej!
(Z
pod kuli wydostała się ogromna paszcza dinozaura, która połknęła
całą kulę.)
(*Sangez
: Za trzy sekundy, jak paszcza wróci do swej pieczęci, z której
wyszła, ich dusze zostaną skasowane z tej gry i podporządkowane
Bogowi Zaświatów Zenkizon.)
(Paszcza
wróciła do swej pieczęci i zniknęła.)
Sangez
: Heh! Wielmożny Kaydzie! Wypełniłem swe zadanie.
Kayd
: O! To doprawdy wspaniałe! (mówi rozradowany.)
Sangez
: Co do…
(Zza
pleców Sangeza pojawia się Shisura Larudan z aktywowanymi oczami
Aizuhoshizora (Oczy gwiezdne.)
(*Sangez
: Iluzja?)
(Sangez
po mrugnięciu oczami, znalazł się w powietrzu.)
Sangez
: Hmm?
(Po
chwili dostrzegł swego przeciwnika naprzeciw siebie.)
Shisura
: Z początku, gdy trafiłem z Gentaro do Wymiaru Saisho,
wycofałem się, przedwcześnie używając iluzji. Zrobiłem to,
ponieważ nie byłem pewien swej mocy przeciw Tobie.
Sangez
: Hmm?
Shisura
: Twojego syna, Degarona dobił Gentaro, gdyby nie on, prawdopodobnie
wtedy bym z nim przegrał. Mam na palcu pierścień wybrańców
Virgonów z Komnaty Złotego Miecza, chciałem tą wojnę przeczekać,
lecz to błąd, bo kiedy jak nie teraz mogę udowodnić jak potężny
jestem?
Sangez
: Do czego zmierzasz?
Shisura
: Dając się zahipnotyzować Melirze, poznałem wszystkie swoje
słabe i mocne strony. Zdobędę ten tytuł, może nie po tej grze,
lecz z czasem na pewno. By tego dokonać, nie mogę pozwolić sobie
na przegraną, a to oznacza, że sam lub z kimś, ale zawsze wyjdę
zwycięsko!
(Sangez
Watarra przebudził się z hipnozy, wojownicy stali na ziemi,
wewnątrz kuli był Indey, który leczył Katatsu Kyosuke, naprzeciw
wojownika stał Shisura Larudan z blaskiem w swych oczach, natomiast
Terry…)
Sangez
: Bhah!
(Sangez
spojrzał w dół na swoją klatkę piersiową, która była przebita
na wylot szerokim, Złotym Mieczem.)
Sangez
: Khh!
Terry
: To koniec.
Shisura
: Hmm?
Terry
: Coś nie tak?
Shisura
: Z jego ciałem dzieje się coś dziwnego…
Sangez
: To Wasz koniec!
(Po
tych słowach dochodzi do silnej autodestrukcji Sangeza Watarry.)
(Tymczasem)
Sarung
: Nie wyczuwam energii Hidiona Aksesa…
Hirashi
: A Gentaro?
(Hidion
ląduje powoli na ziemi przy swoim starszym bracie, który sprawdza
puls Gentaro.)
Sarung
: Nie żyje.
Hirashi
: Co my teraz zrobimy? Wygląda na to, że Dainer postradał zmysły.
Sarung
: Ta, coś w tym rodzaju.
(Sarung
zupełnie zignorował Hirashiego, spoglądając na unoszącego się w
powietrzu Kyuriego, będącego obok Segakiego i przed tronem, na
którym siedział Kayd Haniro.)
(*Hirashi
: No tak, obydwaj są posiadaczami sygnetów…)
Sarung
: Hirashi, spytaj Dainera czy z nim wszystko w porządku, bez względu
na odpowiedz, udaj się na pomoc w uleczeniu Katatsu, teraz to
priorytet.
Hirashi
: Hmm? A Ty?
Sarung
: Rób co mówię, proszę.
(Sarung
wzbił się w powietrze i leciał w kierunku obrońców Kayda
Haniro.)
Hirashi
: P-Proszę? On mnie o coś poprosił?
(Hirashi
po chwili podleciał do klęczącego Dainera Echiry.)
Hirashi
: Wszystko z Tobą w porządku, Dainer?
Dainer
: Zostaw mnie!
(Wojownik
uderzał pięścią w ziemię.)
Hirashi
: Mhm!
(*Tetsu
: Usłysz mój głos, pozwól mi wejść.)
(*Dainer
: Zwariowałeś? To mnie zabija!)
(*Tetsu
: Wręcz przeciwnie, bardzo nas wzmocni, lecz musisz przez to
przejść.)
(*Dainer
: Moja moc osłabła, nie dam rady!)
(*Tetsu
: Za długo byłeś przy Isarinie, słuchasz moich rozkazów,
należysz do moich wojowników, to musi się powieść, rozumiesz?)
Hirashi
: Dainer…
Dainer
: Zostaw mnie w spokoju!
Hirashi
: Mhm!
(Hirashi
odlatuje, kierując się w stronę Katatsu i pozostałych.)
Terry
: Rzeczywiście jest twardy…
Shisura
: Hmph!
(Sangez
z lekkimi obrażeniami na ciele, unosił się na grzbiecie swojego
poharatanego Czarnego Smoka, który unosił się na dwóch skrzydłach
w powietrzu, ponieważ drugie wyrosło mu pomarańczowe z mocy
fenixa,
jaką Sangez dysponował po wchłonięciu pomarańczowego pióra z
naszyjnika Hidiona.)
(*Sangez
: Wojownik z dziwnymi oczyma, który pokonał pierwszego Virgona.
Przywołany z innej galaktyki za pomocą Kamienia Życia, oraz
przeklęty Shisura Larudan z tymi swoimi iluzjami, wojownik na którym
mogę w końcu bez skrupułów się zemścić...Ajsen przywołany z
naszego Kamienia Życia dawno przegrał łamiąc dodatkowo zasady.
Mam doprawdy wymagających przeciwników.)
Terry
: Shisura! Załatwmy go wspólnie!
Shisura
: Taki miałem plan!
(Oboje
wzbijają się w powietrze.)
------------------------------------------
Hidion
i Gentaro ostatecznie pokonani.
Shisura
zmylił swego przeciwnika, serwując mu techniką iluzji, lecz mimo
to Sangez był wstanie uwolnić się od pułapki, jaką miał
przygotowaną z Terrym Kuzzaku.
Czy
jego pomoc oznacza, że dusza Katatsu została przywrócona?
Hirashi
nadciąga z pomocą, czy tym razem będzie bardziej użyteczny?
Sarung
wyruszył na walkę, prawdopodobnie z Kyurim, jak zapowiada się to
starcie?
Tetsu
Higachi próbuje nawiązać połączenie z Dainerem Echirą, jak?
Czego od niego chce?
Przeczytaj!
Następny
Chapter 1512 - „Nawiązać Kontakt”
Komentarze
Prześlij komentarz