6670 WŚ - Chapter 1503
Rozdział
1503 - „Hidion Akses & Teomira Flan vs Sangez Watarra”
------------------------------------------
(Hidion wytrzeszcza swe oczy jeszcze bardziej, wytwarzając w nich blask.)
Hidion
: Aizukarasu!
(Hidion
wystrzelił ze swych oczu pomarańczowe łańcuchy, które owinęły
drugiego średniego rozmiaru czarnego smoka, ten jednak zbliżając
się do Terrego, zdążył wyzionąć czarny ogień ze swej paszczy.
Po owinięciu smoka pomarańczowymi łańcuchami, przywołanie
zniknęło z powierzchni ziemi.)
Terry
: Funsui Shumogukan!
(Terry
oderwał od klatki piersiowej Katatsu swą lewą dłoń, którą wraz
z blaskiem swych pomarańczowych, unikatowych oczu, wystawił dłoń,
chwycił i zaabsorbował czarny płomień wystrzelony przez smoka.)
Sangez
: Tss!
(*Sangez
: Hidionowi jako Strażnikowi Komnaty Złotego Miecza przysługuje
pewne oko kruka. Dziesięć razy jest wstanie nimi wystrzelić te
swoje pieczętujące, błyskawiczne, pomarańczowe łańcuchy, muszę
uważać.)
(Włosy
Hidiona wciąż były żółtej barwy, końcówki włosów jednak
zmieniły kolor na czerwony, dodatkowo płonęły w błękitnej
barwie, nie uszkadzając reszty włosów. Tęczowa aura, biały
kontur magii, podobnie jak rozpięta kamizelka, którą miał na
sobie oraz czarny naszyjnik z siedmioma różnego koloru piórami.
Wraz z Teomirą podlecieli przed leczących na ziemi Katatsu –
Terrego i Indeya.)
Hidion
: Zejdź z tego smoka i walcz! Sangezie Watarra!
Sangez
: Dopiąłeś swego. Trzeci poziom klanu Akses jest wyjątkowy. Lecz
mimo wszystko nie masz w tym trybie doświadczenia!
Hidion
: Jakoś mi to nie przeszkadza, by móc się z Tobą mierzyć!
Sangez
: Haha!
(Gentaro
i Hirashi podlecieli do ciała Shisury, obydwaj chcieli huknąć go
ze swych pięści.)
Gentaro
: Kha!
Hirashi
: Przyjmij to!
Ksarogo
: Hmph!
(Wojownicy
nagle oślepli, nie trafiając w Shisurę.)
Hirashi
: Światło ?!
Ksarogo
: I mrok.
(Nasi
bohaterowie zaczęli spadać z powietrza.)
Sarung
: Mhm!
Dainer
: Połączył perfekcyjną moc gwiezdną Shisury z mocami światła i cierpienia… Wdarł się do ich umysłów.
Sarung
: Dainer, użyj całą moc jaką w sobie posiadasz. Jest gorzej niż
myślałem.
Dainer
: Tss!
(Sarung
ruszył w kierunku ciała Shisury.)
(Tymczasem)
(Sangez
wciąż stał na grzbiecie swego ogromnego czarnego smoka,
spoglądając na swych przeciwników.)
Sangez
: Hmph!
(Następnie
spojrzał na kontrolowanego Shisurę z oddali.)
Teomira
: Mówiłeś, że jestem nierozsądna, lecz Twoje serce atakuje rozum
i mimo wszystko chciałbyś się zemścić na Shisurze za śmierć
swych synów, prawda?
Sangez
: Nonsens. Jestem potęgą umysłu i tylko tym się kieruję. Moi
synowie zginęli, ponieważ byli nierozważni, trudno.
Hidion
: Tss!
Sangez
: Przyjmuję wyzwanie, nie mniej jednak…
Terry
: Hmm?
(Wokół
Indeya i Terrego pojawiały się fioletowe pieczęcie.)
Sangez
: Moja misja jest jasna a cel prosty. Zabić Katatsu Kyosuke.
(Po
chwili z fioletowych pieczęci powstawały różnych rozmiarów
stwory i mutanty.)
Teomira
: Nie tak szybko!
Indey
: Mhm!
(Teomira
stworzyła wokół wojowników kulistą barierę ochronną, by mogli
bez oporów uleczać Katatsu Kyosuke, dodatkowo zamykając swe oczy,
koncentrowała swą magię na usuwaniu i dezaktywowaniu następnych
pieczęci.)
Hidion
: Kha!
(Hidion
rzucił pięcioma tęczowymi piórami w bestie, obracając je w
proch.)
(*Terry
: Sądziłem, że z pomocą leczniczej mocy ocznej Iryogan z mojej
galaktyki, które posiadam w swym Shumokuganie, przyspieszą proces
przywrócenia Katatsu energii. Po walce jaką musiał stoczyć, jest
to mało możliwe. Nie tyle, co pieczęcie go trzymają, to i nie
jestem wstanie dodatkowo tak potężnego wojownika swymi oczyma
uzdrowić, jest dużo silniejszy ode mnie, imponujące.)
(*Indey
: Jakich technik on musiał użyć, że trwa to tak wolno?)
Terry
: Kontynuuj, Indey!
Indey
: Jasne!
(*Sangez
: Sądząc po ich zdolnościach i sile mocy, na chwilę obecną
jedynie Hidion jako posiadacz sygnetu i trzeciego poziomu swego klanu
Akses, jest jakimkolwiek zagrożeniem. Po jego śmierci reszta zginie
o wiele szybciej.)
(Sangez
Watarra zeskakuje z grzbietu swego smoka twardo na ziemię,
spoglądając cały czas na Hidiona Aksesa.)
Sangez
: To długo nie potrwa.
Hidion
: Przekonajmy się!
(Oboje
lecieli w swym kierunku.)
(*Hidion
: Czego użyje?)
Sangez
: Kha!
(Wojownicy
zderzają ze sobą swe pięści, złoty mały smok przeskakuje z
ramienia Sangeza na głowę Hidiona, po czym odbija się od niej,
lecąc w kierunku Teomiry.)
Hidion
: Co jest ?!
Sangez
: Odsłoniłeś się!
(Sangez
huknął z pięści w brzuch naszego bohatera.)
Sangez
: Hm?
(Hidion
zmienił się w tęczowe pióra, po czym złączył się po chwili z
powrotem w całość.)
Sangez
: Za wolno!
(Sangez
wystawił prawą dłoń przed siebie, strzelając ze swych długich
fioletowych paznokci w Hidiona, tym razem nie był wstanie się
przemienić w pióra. Nasz bohater odleciał w tył po oberwaniu
promieniem magii.)
Hidion
: Tss!
(Sangez
wybił się od ziemi, wbijając swe kolano w brzuch wojownika Akses,
następnie dołożył ciosy z lewej i prawej pięści, po czym
przyłożył dłoń pod twarz bohatera.)
Hidion
: Tym razem to ja będę szybszy!
Sangez
: Hmm?
(Hidion
ponownie zmienił się w tęczowe pióra, kilkanaście z nich
odleciało dalej, reszta przylepiła się do ciała przeciwnika.)
Hidion
: Zdychaj!
(Sangez
stanął w miejscu, pod jego nogami powstała fioletowa pieczęć a z
niej wysunęła się jedynie ogromna paszcza potwora, która wessała
wszystkie pióra naszego bohatera. Po chwili pieczęć zniknęła, a
Hidion ponowne się złączył w ciało z piór.)
Sangez
: Nie ze mną takie sztuczki, Hidionie Akses.
(Pierwsze
z siedmiu różnego koloru piór na naszyjniku Hidiona, wypaliło
się.)
Sangez
: Hmm?
Hidion
: W takim razie spróbuję inaczej!
(Teomira
zrobiła krok w tył, odchylając się, wystawiła dłoń w kierunku
małego złotego smoka i pieczęcią zamknęła go w zielonej kuli,
która upadła na ziemię. Smok nie mógł się uwolnić, choć
próbował.)
(*Teomira
: Sangez cały czas tworzy przywołania wokół chłopaków, nie mogę
dopuścić do śmierci Katatsu!)
------------------------------------------
Terry
i Indey bez przerwy używają swej mocy i potęgi do tego, by móc
jak najszybciej postawić ich lidera na nogi. Sangez stara się w tym
przeszkodzić, osobiście jak na razie podjął walkę z Hidionem
Aksesem, jaki będzie tego rezultat?
Ksarogo
nie tylko kontroluje moce Shisury wraz z jego ciałem, lecz również
idealnie korzysta z jego technik, łącząc je ze swoimi. Gentaro i
Hirashi dali się złapać w jego sztuczkę, czy na długo?
Przeczytaj!
Następny
Chapter 1504 - „Przeszkadzający Sangez Watarra”
Komentarze
Prześlij komentarz