6670 WŚ - Chapter 1502
Chapter
1502 - „To zaszło za daleko”
------------------------------------------
Segaki
: Sangez! Przywołaj tu pieczęć Malendi!
Sangez
: Nie ma problemu.
(Smoczy
wojownik ze złotym małym smokiem na prawym ramieniu, wystawił
prawą dłoń w bok, po czym ukazała się na niej kulista pieczęć.
Sangez wymachem ręki, wyrzucił w lewą stronę fioletową pieczęć
na środek pola bitwy pomiędzy Kaydem i jego obrońcami, a Dainerem,
Sarungiem, Hirashim i pozostałymi. Pieczęć lecąc w powietrzu
powiększała się do wielkich rozmiarów, a z niej…)
Sarung
: Hmm?
Hirashi
: Co to ma u licha znaczyć?!
Segaki
: Sangez! Ksarogo! Zabijcie tych wojowników Nijigen
!!!
(W
powietrzu unosił się w białej o długim okrągłym czarnym
kołnierzu, luźnej koszulce i długich ciemnoniebieskich rękawach
oraz czarnych spodniach znany nam bohater, którego skóra była
czarna, jak i jego rozczochrane włosy. Z czoła wystawały dwa
czarne poroża o białych oczach, którymi był to Ksarogo Tengaku –
szósty umysł obronny Wymiaru Saishio w
ciele…)
Dainer
: Mhm!
Gentaro
: To przecież... Shisura Larudan!
Hirashi
: I w pełni aktywowane perfekcyjne oczy gwiezdne Aizuhoshizora.
Sarung
: Hidion, masz okazję pokazać swą pełną moc i zabić Sangeza
Watarrę. My zajmiemy się Ksarogo.
Hidion
: Zrozumiałem. Teomira! Za mną!
Teomira
: Mhm!
(Hidion
wraz z Teomirą wyruszyli na pomoc Terremu i Indeyowi, którzy
uleczali leżącego na ziemi – Katatsu Kyosuke, swego lidera.)
Sarung
: Dainer! Gentaro! Hirashi! Liczę na Waszą pomoc!
Hirashi
: Jasne!
Gentaro
: Shisura jest moim towarzyszem bitewnym… Mamy go zabić?
Hirashi
: Jak Wam się udało przejąć kontrolę nad nim?! Przecież to
wybraniec Virgonów! Ma na sobie pierścień z Komnaty Złotego
Miecza!
Ksarogo
: To nieistotne, co prawda nie przegrał, bo walka nigdy się nie
odbyła, lecz poza iluzją jest coś o wiele bardziej potężniejszego
i właśnie to go zgubiło.
Dainer
: Czyli co do cholery?!
Ksarogo
: Pewna specjalność ostatniego żywego dziecka Ricona, haha haha
haha!
Gentaro
: Melira… Shisura opowiadał, że Ricon trzymał ją bezpiecznie w
piekle, bądź przy sobie, dlatego nie mógł jej wcześniej zabić.
Ksarogo
: Nic dziwnego, po tym jak pozbył się Setyra, Boga Życzeń, kogoś
takiego jak Melira wypadało chronić, chociażby do tego momentu, w
którym była użyteczna przy schwytaniu Shisury! Od dawna jest z
Waszym Ryujim i Malendi.
Gentaro
: Zabije Cię!
Ksarogo
: Haha haha haha haha! Spróbuj tylko, Gentaro Mirnu!
Sarung
: Bądźcie czujni, ten gość posiada dwa tytuły Boga –
Cierpienia oraz Słońca.
Gentaro
: Słońca skradł po Ryukatsu Virdenie!
Hirashi
: Tss! Sarung! Ubezpieczaj nas!
Sarung
: Hmm?
(Gentaro
i Hirashi wzbili się w powietrze.)
Ksarogo
: Głupcy!
(Gentaro
od razu aktywował drugi poziom mocy fenixa w obydwu swych oczach,
gromadząc agresywną energię ze wszystkich wcześniej toczonych
przez siebie bitew. Jego czerwona aura otaczająca ciało, rozerwała
z niego górną część ubrań, powiększając mięśnie.)
Ksarogo
: Oczy Aizuhoshizora! Galaktyczne
przecięcia!
(Zza
pleców Ksarogo przeleciały i minęły jego ciało dwie szerokie,
ogromne, fioletowe blaski cięć, które wokół blasków
przelatywały gwiazdy różnych kolorów. Cięcia skierowane zostały
w naszych bohaterów.)
(*Gentaro
: Już z Tobą walczyłem, Shisura…Musisz się jakoś z tego
wyrwać, nie mamy zamiaru Cię zabić!)
(Gentaro
lecąc w kierunku kontrolowanego przez Ksarogo ciała Shisury,
przybierał postać pomarańczowego fenixa, który błyskawicznym
ruchem ciała, ominął lecącą w jego stronę strzałę.)
Gentaro
: To zaszło za daleko!
Ksarogo
: Hmm?
Hirashi
: Aizumidori - Zielone Oczy Kyosuke
(*Hirashi
: Wierzę, że dasz radę, bracie.)
(Hirashi
zamienił się miejscami ze strzałą cięcia, przybliżając ją tym
bardziej do Dainera i Sarunga, natomiast sam przyspieszył w kierunku
ciała Shisury z wystawioną do tyłu prawą dłonią z rękawicą
śmierci. Książę Zielonej Śmierci leciał na równi z Gentaro w
kierunku przeciwnika.)
Dainer
: Aizugoromo !!!
(Sarung
wzbił się ze spokojem w powietrze, by przyjąć atak ogromnego
cięcia galaktycznego, jednakże…Cięcie zniknęło.)
Dainer
: Co się stało?
(*Dainer
: Nie mogłem tego dostrzec, co się dzieje z moim okiem? Rodion
znajduje się w szóstej galaktyce. Czyżby Kayd oprócz tego, że
jesteśmy rozdzieleni, to blokował to połączenie mocy ocznej
między nami?.)
Sarung
: Hmph!
(Sarung
spojrzał w bok na odlatującego Hidiona z Teomirą w kierunku
Katatsu i pozostałych.)
(*Sarung
: Aizukarasu, czy tak?)
(*Hidion
: Lepiej, aby Sarung nie nadużywał swej energii na obronę ataków,
znajdujemy się w prawdziwej bitwie o swoją przyszłość. Gra
Szachowa jeszcze nigdy nie była w takim momencie, za żadnego z
wybranych do obalenia Kayda Haniro. Nie ma żartów.)
Sangez
: Wasz lider może pożegnać się z życiem!
(Władca
przywoływań złączył swe dłonie ze sobą, przywołując z obydwu
swych stron dwa średniego rozmiaru czarne smoki, które kieruje na
Terrego i Indeya.)
Teomira
: Technika klanu Flan! Pieczętowanie!
(Teomira
zamknęła swe oczy, skupiając energię na jednym czarnym smoku,
następnie swoją magią zapieczętowała fioletowymi łańcuchami
jednego ze średnich czarnych smoków (Smoka nagle owinęły
fioletowe pieczętujące łańcuchy.), drugi natomiast był coraz
bliżej Terrego i Indeya, którzy ze swoimi aktywowanymi oczami i
trybami mocy, trzymali swe dłonie na klatce piersiowej lidera Qurell
3, przekazując mu swą moc.)
(*Hidion
: Moje pióra stąd nie dolecą.)
(Hidion
wytrzeszcza swe oczy jeszcze bardziej, wytwarzając w nich blask.)
Hidion
: Aizukarasu!
(Hidion
wystrzelił ze swych oczu pomarańczowe łańcuchy, które owinęły
drugiego średniego rozmiaru czarnego smoka, ten jednak zbliżając
się do Terrego, zdążył wyzionąć czarny ogień ze swej paszczy.
Po owinięciu smoka pomarańczowymi łańcuchami, przywołanie
zniknęło z powierzchni ziemi.)
Terry
: Funsui Shumogukan!
(Terry
oderwał od klatki piersiowej Katatsu swą lewą dłoń, którą wraz
z blaskiem swych pomarańczowych, unikatowych oczu, wystawił dłoń,
chwycił i zaabsorbował czarny płomień wystrzelony przez smoka.)
Sangez
: Tss!
(*Sangez
: Hidionowi jako Strażnikowi Komnaty Złotego Miecza przysługuje
pewne oko kruka. Dziesięć razy jest wstanie nimi wystrzelić te
swoje pieczętujące, błyskawiczne, pomarańczowe łańcuchy, muszę
uważać.)
(Włosy
Hidiona wciąż były żółtej barwy, końcówki włosów jednak
zmieniły kolor na czerwony, dodatkowo płonęły w błękitnej
barwie, nie uszkadzając reszty włosów. Tęczowa aura, biały
kontur magii, podobnie jak rozpięta kamizelka, którą miał na
sobie oraz czarny naszyjnik z siedmioma różnego koloru piórami.
Wraz z Teomirą podlecieli przed leczących na ziemi Katatsu –
Terrego i Indeya.)
Hidion
: Zejdź z tego smoka i walcz! Sangezie Watarra!
Sangez
: Dopiąłeś swego. Trzeci poziom klanu Akses jest wyjątkowy. Lecz
mimo wszystko nie masz w tym trybie doświadczenia!
------------------------------------------
Rozpoczęła
się bitwa o wszystko. Nasi bohaterowie rozdzieleni na trzy grupy,
lecz dwie walczące. Czy uda im się wyjść z tego cało?
Przeczytaj!
Następny
Rozdział 1503 - „Hidion Akses & Teomira Flan vs Sangez
Watarra”
Komentarze
Prześlij komentarz