6670 WŚ - Chapter 1612


Chapter 1612 - „Misja do wykonania”

------------------------------------------

(Leraya nacierała swoimi ruchami, uderzając mieczem raz za razem, Ramiden był zmuszony do ciągłej obrony.)

Leraya : Haha haha haha haha!

Ramiden : Całkiem nieźle, Lerayo…!

(Ramidena otacza czarna aura, która wydłużając się, walczyła samoczynnie, chroniąc Szlachetnego Strażnika Saisho.)

Leraya : Hmm?

(Czarna aura Sichyo odepchnęła Lerayę w tył.)

Leraya : Co jest?!

(Całe wnętrze księżyca, niebo, galaktyka, wszystko zostało zmienione w czerwone barwy. Nasza bohaterka unosząca się w powietrzu, wytwarzała dużo światła, które przechodziło przez jej ogromnego węża.)

(*Ramiden : Więc to tak…!)

(Nastąpiło silne trzęsienie ziemi.)

Ramiden : Przyjmij to !!!

(Czerwona warstwa mocy zaczynała kumulować się w wielką kulę, Ramiden wymachem ręki, skierował ją w Lerayę.)

Ramiden : Zdychaj!

Leraya : Heh…! Chciałbyś !!!

Ramiden : Hmm?

(Leraya podniosła wysoko w górę swój wężowy miecz, po czym skierowała ostrze w stronę nadlatującej kuli.)

Ramiden : Tss!

(Cała energia została wessana do wężowego miecza.)

Ramiden : Sztuczki życzeń przez moc Setyra – Boga Życzeń...Nic więcej!

Leraya : Masz z tym jakiś problem?

Ramiden : Gdy już będziesz zdychać, nie będę miał żadnego problemu!

Leraya : Niedoczekanie Twoje!

Ramiden : Zobaczymy!

(Oboje ponownie rzucili się na siebie powodując potężny wir walki wręcz, który roznosił się po wnętrzu księżyca.)

Ramiden : Urodziłaś się w tej grze i przyznaję, jak na wybrankę jesteś bardzo potężna, lecz mnie nie pokonasz!

Leraya : To ja zamiast Naokiego dowodzę Demonami Śmierci. Wciąż żyje Mavier Akses, jednocześnie nasz wojownik na dziewiątym piętrze Komnaty Złotego Miecza! Nie pokonasz liderki tak łatwo!

Ramiden : Tss!

(Leraya rozkłada ręce, powodując półmrok we wnętrzu księżyca.)

(*Ramiden : Zamierza ograniczyć mi widoczność?!)

Ramiden : Tss!

(Wojownik klanu Kargell przyjmował ataki z różnych części ciała.)

(*Ramiden : Nie mogę jej wyczuć, nieźle radzi sobie w walce, potrafi całkowicie ukryć swoją osobę!)

(*Leraya : Sentira Tengaku, prawowita obrończyni wnętrza księżyca uległa w walce z Ajsenem Kargellem, który jako jedyny posiadał do tej pory dwa z trzech przedmiotów/tytułów kończących grę… Mimo to walka pomiędzy nimi była niesamowita, oboje pochodzą z zakątków Zenkizon, nienarodzeni w tej grze w przeciwieństwie do mnie...)

(*Leraya : Czwarte pokolenie demonów… Jedynie Mavier Akses wspierał mnie, maszyna do zabijania, heh. Tak mówił ojciec…! )

Leraya : Pokażę im wszystkim zatem, jaką maszynę stworzyli !!!

Ramiden : Hmm?!

(*Leraya : Nie dorównuję świętej pamięci Sentirze, lecz teraz przejmując jej tytuł księżnej wnętrza księżyca zrobię wszystko, aby obronić to miejsce przed kolejnym wojownikiem Saisho !!!)

(Czerwone oczy demoniczne Lerayi błyszczały w mroku wnętrza księżyca, a demoniczne i wężowe białe włosy Lerayi falowały wraz z silnym wiatrem.)

Ramiden : Liderka diabłów Nijigen czwartego pokolenia, które pozostało przy życiu w tej części gry…!

(Ramiden spoglądał na unoszącą się nieco w powietrzu Lerayę z wielkim podziwem i otwartymi ustami.)

Ramiden : Heh! Gra Szachowa obrosła do gigantycznych rozmiarów i emocji...Nawet my, wojownicy posługującymi się umysłem jesteśmy pełni podziwu geniuszu Davira Haniro i jego sukcesu dojścia aż do tego momentu.

Leraya : Dawno nie czuliście presji na sobie, co?

Ramiden : W pełni się z Tobą zgadzam!

(Ramiden Kargell uaktywnia swój drugi poziom mocy klanu Kargell !!! Jego oczy płonęły demoniczną, czerwoną barwą, a ciało nabrało kształtów i powiększenia jego mięśni w czarnej koszulce bez rękawów. Wojownik wydawał się być bardziej pewny siebie w walce z młodszą liderką demonów śmierci.)

Ramiden : Dawaj! Chodź! Lerayo Tengaku!

Leraya : Jeszcze tego pożałujesz!

Ramiden : Hmph!

(Leraya aktywując ogromne pokłady swej demonicznej energii, pojawiła się w ułamku sekundy przed Ramidenem, bijąc go raz za razem.)

Ramiden : Khh!

(Szlachetny Strażnik Saisho nie potrafił uniknąć ani zablokować żadnego ataku ze strony Lerayi Tengaku, która okładała wojownika ciosami nieprzerwanie.)

Leraya : Haaaaaaaaaaaaa !!!

Ramiden : To wciąż za mało!

(Wokół ciała Ramidena wybuchła kula czerwonej energii, która wypchnęła Lerayę nieco w tył. Demoniczna dziewczyna zatrzymała się wysoko w powietrzu, spoglądając na swego przeciwnika.)

Leraya : Potrafisz się tylko bronić?

(Ramiden wykonał dwa kolejne kroki w przód z groźną mimiką twarzy, która wprawiła Lerayę w zakłopotanie.)

(*Leraya : Sarung Kyosuke, strażnik Zaświatów Nijigen był z nim w porozumieniu, aby nie walczyli ze sobą… Potrafię chyba zrozumieć dlaczego… Jego energia jest nienormalna !!! Muszę jak najszybciej znaleźć sposób na to, aby go pokonać! Póki jest osłabiony…!)

Leraya : Wężowy deszcz !!!

(Zamiast kropli deszczu, zaczęły spadać białe węże z nieba, które naelektryzowane zaatakowały i gryzły Ramidena Kargella!)

Ramiden : Aaaaaaaaaaaaaa !!!

Leraya : Pokonam Cię!

(Leraya odbiła się nogami od ziemi, lecąc w stronę swego sparaliżowanego przeciwnika.)

Leraya : To Twój koniec!

(Dziewczyna zamiast nóg miała długi wężowy ogon a w swych dłoniach trzymała swój długi Wężowy Miecz stworzony przez Boga Życzeń – Setyra!)

Leraya : Aaaaaaaaaaaaaa !!!

Ramiden : Nie masz szans!

(Ramiden pomimo zamkniętych oczu, rozłożył ręce tworząc tysiące płomieni, które skierował na Lerayę i jej wężowy deszcz.)

Leraya : Tss!

(*Leraya : Muszę przyznać, niesamowita technika obronna, lecz czy on potrafi się tylko bronić? Na tym opiera swoja siłę? Na przetrwaniu?)
Ramiden : Heh!

(Ramiden również odbił się nogami od ziemi, ponownie krzyżując swój miecz z ostrzem wężowym Lerayi Tengaku w powietrzu!)

Ramiden : Jeszcze tylko parę minut, a pokażę Ci prawdziwe piekło!

Leraya : Jestem bardzo zainteresowana, jednak muszę odpuścić, ponieważ najpierw masz spotkanie ze śmiercią.

Ramiden : Heh!

------------------------------------------

Ramiden Kargell toczy bitwę z Lerayą Tengaku, jego misja jest prosta. Pokonać Lerayę, taki rozkaz otrzymał od swojego lidera, Carittena Aksesa, który czeka, aż Tegor Akses zregeneruje swe siły. Jak potoczą się dalsze losy w finałowych walkach gry szachowej?

Przeczytaj!
Następny Chapter 1613 - „Musimy go zbudzić i pokonać”

Komentarze