6670 WŚ - Chapter 1608
Chapter
1608 - „Walka szlachetnych wojowników”
------------------------------------------
(*Tegor : Ramiden wciąż świeci poświatą mocy „Ritan”. Muszę coś z tym zrobić.
Tegor
: Skrócę twoje męczarnie!
Horden
: Hmm?
Tegor
: Technika Pie…!
(Wojownik
nagle wykonał kolejny unik.)
Tegor
: Hmm?
Ramiden
: Khaaaa !!!
(Wojownik
próbował trafić pięściami naszego bohatera, lecz żaden atak nie
był skuteczny.)
Tegor
: Tss!
(Tegor
odskakiwał w tył, podczas gdy Ramiden również przestając
atakować, cofnął się do swojego kompana, by wyciągnąć katanę
Tegora z ziemi i wyrzucić parę metrów w bok.)
Horden
: Dobra robota!
Ramiden
: Na ten moment faktycznie miałeś rację, nie mogę się z nim
mierzyć.
Horden
: Ta sama sztuczka nie zadziała po raz drugi!
Tegor
: Przekonajmy się!
(Wojownik
wystawił dłoń przed siebie a jego katana automatycznie podleciała
do bohatera.)
Horden
: Hmm?
(Tegor
zaczął wystrzeliwać ze swych oczu czerwony kły, które leciały w
kierunku Hordena.)
Horden
: Tss!
(Wojownik
pomimo iż jest przezroczysty, unikał ataku przeciwnika.)
Tegor
: Mhm!
Horden
: Poczuj na własnej skórze potęgę wiatru !!!
(Horden
emanował wszystkim, trąbą powietrzną, silnym wiatrem, sztormem,
tornadem. Wszystko skierował na przeciwnika.)
Horden
: Giń wreszcie !!!
Tegor
: Heh!
(Wojownik
ścisnął rękojeść swej katany, po czym wykonał szybkie cięcia
w powietrzu, wystrzeliwując energię czerwonej aury otaczającej
jego miecz. Aura przecinała tornada i zbliżający się w jego
stronę wiatr.)
Horden
: Że co?!
(Tegor
odbił się nogami od ziemi, przelatując między przeciętymi
wcześniej przez siebie szczelinami wiatru, w ten sposób unikał
ataków i zbliżał się do unoszącego się nad ziemią Hordena.)
Horden
: To nie jest możliwe!
(*Ramiden
: Kim on do cholery jest?!)
Tegor
: Kha!
(Wojownik
przeciął przezroczyste ciało Hordena sprawiając, że jego moc
zanikła w tym stopniu. Horden znów miał kontury swego ciała.)
Horden
: Niech Cię!
(Horden
zderzył swoją różdżkę z długą kataną Tegora. Oboje
spoglądali sobie w oczy naciskając na drugiego.)
Tegor
: Mhm!
(Tegor
zamknął oczy, koncentrując energię, wytwarzał ze swojego ciała
czarno-białą aurę.)
Horden
: Tss!
(Horden
szybkim ruchem dłoni, wbił swoją różdżkę w ziemię. Odbijając
się nogami, trzymał się swej różdżki i chciał kopnął nogami
przeciwnika, lecz Tegor momentalnie odchylił się w tył padając na
kolana.)
Horden
: C-Co ?!
Amirra
: Co za szybkość!
(*Ramiden
: Niewiarygodne!)
(Horden
chciał nogami wylądować i uderzyć w klęczącego i odchylonego
Tegora, lecz ten pojawił się za przeciwnikiem, który nogami wbił się
głęboko w ziemię.)
Tegor
: Już nie ukrywasz swych nóg? Teraz będzie Ci ciężej wyjść.
Horden
: Aaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!
(Tegor
chciał szybkim ruchem wbić swój miecz w plecy przeciwnika, lecz
Horden wystawiając ręce i nogi na boki, wywołał tak potężną
wichurę, że tym razem nawet Tegor nie był wstanie nic zrobić, jak
odlecieć w kontrolowany sposób w tył.)
Tegor
: Tss!
(Horden
wykonując pieczęcie swymi dłońmi, wytworzył niewidzialne,
powietrzne kolce, które skierował w przeciwnika.)
Tegor
: Hmm?
(Tegor
demonicznymi oczyma dostrzegł zbliżający się atak i wszystkie
odbił swoją długą kataną, nieprzerwanie spoglądając w oczy
Hordena.)
(*Horden
: Jak mam go pokonać?! Szlachetni strażnicy zdobywają na sile,
kiedy wojownicy wymiaru giną...Mimo wszystko naszych wojowników
jest mniej więc powinienem być silniejszy a jednak to Tegor Akses…)
Tegor
: Dalej jestem słabszy od elit?
Horden
: Aaaaaaaaaaaa !!!
(Chaos
powietrzny jaki powstawał na księżycu wchłaniał również
najbliższą galaktykę. Horden nie ograniczał się w wyzwalaniu
swej energii. Za wszelką cenę jego priorytetem było zabić Tegora
Aksesa, który działał mu na nerwy.)
Ramiden
: Horden! Uspokój się!
(*Ramiden
: Sam ledwie mogę utrzymać się na nogach!)
Amirra
: Khh! Tegor!
Horden
: Ten wir z pewnością wyśle Cię do grobu!
Tegor
: Hmm?!
Horden
: Powietrzna fala śmierci !!!
(Cały
księżyc zaczął drgać. Atmosfera wokół wojowników była
niestabilna.)
Horden
: Weź oddech śmierci do swych płuc !!!
Tegor
: Tss!
(*Amirra
: Nie mogę oddychać!)
(*Ramiden
: Idzie na całość!)
Tegor
: Hmph!
(Tegor
na moment zatrzymał się w miejscu, łącząc ze sobą dłonie.)
Horden
: Hmm?
(Po
chwili maska na twarzy wojownika zmieniła barwę z czarnej na
czerwoną. Tegor ponownie biegł w stronę przeciwnika.)
Horden
: N-Niewiarygodne!
Tegor
: Haaaaaaaaaaaaaaaa !!!
(Tegor
odbijając się od ziemi, leciał w kierunku Hordena, rzucając tym
samym swoją katanę, która przebiła czerwoną zbroję i brzuch
przeciwnika na wylot. Wojownik klanu Akses wylądował przed
Hordenem, uciskając rękojeść od katany.)
Horden
: T-To…
(Horden
Yotsura był w kompletnym szoku. Jego zbroja zaczęła się rozwalać
i upadać na ziemię)
Tegor
: Za chwilę to zakończę!
------------------------------------------
Tegor
Akses kontynuuje swoją walkę z Hordenem Yotsurą. Wydaje się być
lepszy, lecz czy zwycięży? Przekonaj się czytając:
Następny
Chapter 1609 - „Potęga żywiołu wiatru vs Czarno-biały
lis-zabójca”
Komentarze
Prześlij komentarz