Zenkizon - Chapter 34
Chapter 34 – „Prawdziwy
początek Zenkizon #4”
------------------------------------------
Seiyon : Wiele zmieniło
się w 60 roku, gdy do Virgonów dołączył Sarell Abatov.
Terry : To znaczy?
Seiyon : Tylko on i
Avenir uniknęli pieczęci Ferugoriego zmuszających ich do udziału w grach
Absolutów.
Terry : Proszę, opowiedz
mi więcej!
Seiyon : Pierwotnie byłem
przeciwny, aby ktokolwiek z klanu Abatov do nas dołączył…
(Rok 60)
#Seiyon
: Poza Inqu nikt tutaj nie ma popularnych klanów, a mimo to przeważamy nas
wszystkimi masowymi rywalami.
#Avenir : To prawda,
dlatego też potrzebny jest nam Sarell Abatov.
#Seiyon : Wierzysz, że
nie zdradzi w trakcie walki?
#Avenir : Nikt dotąd nie
widział jego drugiego poziomu mocy. Nie można go lekceważyć, a chce dołączyć,
ponieważ nie podoba mu się polityka jego klanu i nie ma zamiaru ubiegać się o
tytuł absolutu.
#Sordin : Jest skryty ale
niebezpieczny. Reaguje natychmiast.
#Avenir : Potrzebujemy
takiego wojownika w naszych szeregach. Nigdy dotąd z nikim nie przegrał.
#Seiyon : Może porozmawiajmy
co będzie, jak jednak pokonamy Ferugoriego, hm?
#Rantaro : Po co ten
pośpiech?
#Seiyon : Wraz z Inqu nie
dalibyście rady mi i Sordinowi. Chcę postawić sprawę siły jasno.
#Sordin : Hmm?
#Seiyon : Każdy z nas
nigdy nie przegrał, a wiadomo kto jest najsilniejszy spośród Virgonów?
#Terin : Heh! Najpierw
pokonajmy Ferugoriego.
#Avenir : W końcu jakiś
głos rozsądku.
#Rantaro : Rozumiem, że
denerwuje cię obecność Sarella w grupie, ale mimo wszystko musimy zaakceptować
fakt, że jest bardzo potężny. Lepiej mieć go po naszej stronie niż po
przeciwnej. Jego argumenty i osoba przemawiają pozytywnie.
#Seiyon : Ech…Widzę, że
nie ma innego wyjścia.
#Sarell : Zapamiętam to
sobie, Seiyonie Echira.
#Seiyon : Hmm?
(Do jaskini wchodzi Sarell
Abatov z lekkim uśmiechem na twarzy. Na jego palcu środkowym nałożony był
sygnet VWZ).
#Seiyon : Tss!
#Sarell : Nie gniewam
się. Niedługo sam się przekonasz, jak bardzo mogę być lojalny wobec tej grupy.
#Seiyon : Hmm?
#Avenir : Sarell…!
#Sarell : Hmph!
#Seiyon : Dlaczego
Virgoni?
#Sarell : O każdym z was
sporo słyszałem. To jest moje miejsce. Jeżeli będzie taka możliwość, chętnie
obalę Ferugoriego.
#Seiyon : I niczego nie
chcesz w zamian?
#Sarell : Niczego poza
spokojem i prawem do życia.
#Seiyon : Mhm!
(#*Seiyon : Ten gość!
Jest dość specyficzny, jednak jego aura i ukryta energia…Imponujące).
Seiyon : Sarell był
towarzyszem Terina, chociaż i tak rzadko podróżowali razem. To indywidualiści,
chociaż z predyspozycjami do pracy grupowej.
Terry : Ufasz Sarellowi?
Seiyon : Tak.
Terry : Hmm? Naprawdę?
Rodion : Mhm!
Seiyon : Źle go oceniłem.
Potwierdził swoją lojalność niejednokrotnie i udowadniał, że dopóki ma spokój i
nie musi w nic ingerować, to jest niewidoczny i nie interesuje go władza.
Rodion : Chcesz
powiedzieć, że to bardziej wojownik o wielkim imieniu i mocy, ale mało komu ją
zademonstrował?
Seiyon : Dokładnie.
Terry : Chce być
postrachem spośród klanu Abatov i Virgonów. Być bardziej niebezpiecznym niż sam
Ferugori, pierwszy absolut! Miałem okazję mierzyć z nim wzrok i skonfrontować
nasze moce, ale byłem wówczas zbyt słaby, żeby cokolwiek zrobić…Presja z jego
strony była dla mnie nierealna.
Seiyon : Zna się na
pieczęciach, przy każdej grze absolutu to on zabezpieczał pole bitwy od reszty
wszechświata.
Terry : Coś działo się
interesujące w późniejszych latach?
Seiyon : Dwadzieścia lat
później Avenir dokonał rzeczy niewyobrażalnej.
(Rok 80)
#Avenir : To by było na
tyle.
#Diamyne : A-Avenir, ty draniu…!
(Avenir przebił sztyletem
serce kobiety w jej pokoju, po czym rzucił ją na łóżko).
#Diamyne : Moje dzieci
mnie pomszczą! Altairo i Kyornell zrobią z tobą porządek!
(Diamyne wypowiadając te
słowa, zmarła).
#Avenir : Słyszeliście? A
to ci groźba.
(Sarell stał w cieniu,
oparty plecami do zamkniętych i opieczętowanych drzwi pokoju, natomiast Seiyon
w postaci kruka obserwował wszystko z gałęzi drzewa, zaglądając przez otwarty
balkon).
------------------------------------------
Seiyon opowiedział o dołączeniu
Sarella do ekipy Virgonów i zamachu na żonę Ferugoriego Abatova. Co było dalej?
Przeczytaj!
Następny Chapter 35 – „Prawdziwy
początek Zenkizon #5”
Komentarze
Prześlij komentarz