6670 WŚ - Chapter 1487
Chapter
1487 - "Wsparcie, czy Zagrożenie?"
------------------------------------------------------
(Sonirra lądując w pełni na ziemi, pozostała w szerokim blasku, wystawiając palec wskazujący w stronę Reona, zaśmiała się kpiąco. Następnie wystrzeliła ze swego długiego białego paznokcia szary promień mocy, który postawił wojownika na nogi.)
Hidion
: Hmm?
Reon
: Ech…(Westchnął, strzykając swym karkiem)
Dainer
: Niemożliwe!
(Dainer
obserwował rozwój Reona swym okiem Aizugoromo)
Dainer
: Jego moc jedynie wzrasta, dostosował jednak atmosferę wokół
siebie, wchłaniając ją i wypełniając swą złotą aurą.
Hidion
: Chcesz mi powiedzieć, że jest przytłaczająca na tyle, że
możemy przegrać?
Dainer
: Oto moc Złotego Dziecka.
Hidion
: W Zenkizon (Całym Istniejącym Wszechświecie) narodził się
niedawno piąty, nasz Indey Kyosuke. Nie ma ich jednak zbyt wielu i
mówi się, że są jedynymi zdolnymi do pokonania Virgonów. W Grze
Szachowej jest aż trzech z nich, bo poza Indeyem i Reonem jest
jeszcze jedna osoba ze strony Saisho.
Dainer
: Dlaczego więc oni mają dwóch, a nam narodził się tylko jeden,
który dopiero uczy się korzystać z tej mocy?
Hidion
: Heh!
Dainer
: Mhm…
Gentaro
: Dalej tego nie rozumiesz?
Dainer
: Niee…!
Gentaro
: Ponieważ my mamy Isarina Yotsurę. Nasze serce wymiaru.
Hidion
: Gra Szachowa ma wiele swoich zasad, jednak na żadnym z nas nie
ciąży już żadej scenariusz, wypełniliśmy swe przeznaczenia,
jesteśmy wolni i potężni!
Gentaro
: Heh!
Hidion
: Zajmę się Reonem. Znajdźcie sposób na pokonanie szlachetnej
strażniczki.
Dainer
: Nie ma problemu!
Gentaro
: Przywołanie Fenixa!
(Gentaro
staje na grzbiecie fenixa, który wznosząc się w powietrze, strzela
wymachem swych skrzydeł pomarańczowymi piórami.)
Dainer
: Pora pokazać, na co stać założyciela magii Nietoperzy!
(Dainer
szedł przed siebie w stronę światła, jakie padało od ziemi aż
do niebios. Z jego ciała wylatywało miliony czarnych nietoperzy,
większość z nich atakowała Sonirrę.)
Sonirra
: Głupcy…
(Wszystkie
ataki odbijały się od szarego światła, wewnątrz którego stała
Sonirra Vergaden)
Gentaro
: Hmm?
(*Gentaro
: Do światła wykorzystana jest moc duchowa Hichyo i magia zmarłych
Vichyo…)
(*Dainer
: Klan Vergaden - Kontrolerzy energii żywiołów. Nie będzie łatwo
się zbliżyć.)
Sonirra
: Nie możecie się zbliżyć? Chętnie wam pomogę!
(Z
szarego światła w kierunku bohaterów wystrzeliwane były szare
pociski magiczne.)
Gentaro
: Jeżeli to nas trafi… Dainer! Uważaj!
(Pomarańczowy
fenix unikał strzałów, Gentaro aktywował dodatkowo pomarańczową
powłokę obronną wokół swego ciała)
Sonirra
: Haha haha haha haha haha!
Dainer
: Szósty Poziom Magiczny!
(Nasz
bohater trzymał sztylet w zębach, jego płaszcz wydłużył się,
miał za długie rękawy, spokojnym tempem szedł do szarego światła,
był oddalony o kilka kilometrów)
(Sonirra
spogląda z daleka na Dainera)
(*Sonirra
: Aizugoromo…! Z nim może być
najtrudniej. Jednakże!)
(Nasz
bohater zamknął jedne swe oko, w drugim aktywowane Aizugoromo,
w odpowiednim momencie stosował techniki różnych magii ocznych,
np. zamieniając się miejscami z jednym z szarych pocisków, bądź
przywołując gwiazdę, która zasłoniła jego ciało.)
(Tymczasem)
Reon
: Miło mi będzie odebrać od Ciebie ten sygnet!
Hidion
: A, to? Nie mogę w Grze Szachowej użyć techniki, by zebrać
energię wszystkich wojowników korzystających z mocy piór. Lecz
bez problemu mogę korzystać z samej mocy sygnetu, która jest nie
mała.
Reon
: Hmph!
Hidion
: Nareszcie sami! Udowodnię, że poza Mavierem Aksesem, nikt nie
jest wstanie się ze mną mierzyć, z wyjątkiem Virgonów!
Reon
: Jestem Złotym Dzieckiem zdolnym do walki z Virgonami, jestem ich
zmorą! Największym niebezpieczeństwem! Moja moc budzi się i
dostosowuje do przeciwnika, szybko wzrastam w siłę i nigdy nie
przegrywam!
Hidion
: Dlatego warto, abym pokazał, jak bardzo ta teoria jest
nieprawdziwa!
Reon
: Dawaj! Hidionie Akses!
Hidion
: Drugi Poziom Klanu Akses!
Reon
: Hmm?
(*Reon
: Klan Akses - Aktywując drugi tryb, otrzymują losowy nieistniejący
dotąd tryb magii, "wojownicy" na wielką skalę. Jego mocą
są jednak pióra.)
Hidion
: Haaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!
(Hidion
lekko się pochylił, jego żółte włosy falowały ku górze, od
wojownika odbijała się silna biało-czarna aura mocy, wokół jego
ciała unosiły się czarno-białego koloru pióra, tych samych barw
nabrało pióro przyczepione do jego naszyjnika. Wojownik w luźnej,
rozpiętej kamizelce wybił się z ziemi, zderzając się pięściami
z Reonem, na którego nie zrobiło to większego wrażenia. Siła
zderzenia ich pięści zniszczyła ziemię i rozkruszyła ziemię
okolicznego pustego terenu za Reonem Dattellem.)
(*Hidion
: Mavier! Ja również zdobędę trzeci poziom naszego klanu!)
Reon
: Tss!
(Hidion
chciał kopnąć w nogę swego przeciwnika, ten jednak zrobił krok w
tył, chcąc uderzyć z prawej pięści Hidiona w twarz, nasz bohater
natomiast zmienił się w pióra, niektóre przeczepiły się do
ciała Reona, inne złączyły się szybko z powrotem w egzystencję
ciała Hidiona, przykucnięty na jedną nogą, z rękoma trzymającymi
się ziemi, uderzył w nogi swego przeciwnika, następnie odbił się
rękoma by w pozycji stojącej wykopać Reona w powietrze.)
Reon
: Haaaaaa !!!
(Reon
obracając się w powietrzu, wykonywał salta, aż siłą woli,
napinając swe ciało, utrzymał się w powietrzu, łącząc i
celując dłońmi w nadlatującego w powietrze Hidiona)
Hidion
: Nie tak szybko!
(Na
rękach Reona dochodziło do eksplozji z powodu przyczepionych
wcześniej do jego ciała piór, które prześlizgnęły się na
ręce, natomiast sam Hidion teleportował się do najbliższego pióra
przyczepionego na plecach Reona, by móc niezauważonym za nim w
powietrzu, uderzyć z wymachem nogi przeciwnika w głowę.)
Reon
: Bhah!
Hidion
: To koniec!
(Hidion
rozstawił ręce po bokach, przywołując tysiące piór pod
spadające z powietrze ciało Reona, które łączyły się w pewnego
rodzaju kulę.)
Reon
: Tss!
(Reon
obracając się bokiem w powietrzu, kumulował w swych dłoniach
złotą magię)
Hidion
: Hmm?
(*Hidion
: Gdy wpadnie do kuli z piór, nie przeżyje tej eksplozji!)
Reon
: Haaaaaaaaaaaaa !!!
(Reon
wystrzelił złotą falę mocy w kierunku zgromadzonych
czarno-białych piór, które straciły swą moc. Następnie pocisk
fali uderzył w ziemię, a sam Reon na tej fali unosił się coraz
wyżej.)
Hidion
: To niemożliwe!
(*Hidion
: Przebił siłę mojej mocy ?!)
Reon
: Czy nie mówiłem, że Moc Złotego Dziecka dostosowuje się i
przekracza energię przeciwnika? Dzięki temu z każdym kolejnym
wrogiem jestem dużo silniejszy, ponieważ to przewyższenie jedynie
mnie wzmacnia i zawsze pozostawia ten poziom, lub przekracza go
dalej.
Hidion
: Bzdura!
Reon
: Haha haha!
(Wojownicy
ponownie zderzyli ze sobą swe pięści w powietrzu!)
------------------------------------------------------
Nasi
bohaterowie rozpoczęli bitwę. Z Szlachetną Strażniczką jak i
Złotym Dzieckiem. Czy nasza trójca poradzi sobie z nie łatwymi
przeciwnikami?
Przeczytaj!
Następny
Chapter 1488 - „Hidion Akses vs Reon Dattell”
Komentarze
Prześlij komentarz