Zenkizon - Chapter 11
Chapter 11 – „Ponowne spotkanie”
------------------------------------------
Rhizo : Davir posiada
sygnet i umiejętności, jednak nie przynależy do niego żadna galaktyka.
Terry : Może zwerbować
wielu wojowników, którzy już dla niego pracowali a przeszli do Zenkizon.
Rhizo : A ilu ich jest?
Sam nie wiesz, czy dla niego będziesz walczył.
Terry : Mhm!
Rhizo : Na razie jest
czas do namysłu. Terin wciąż nie ogłosił swojej gry, lecz dobrze byłoby poznać
jak najwięcej informacji o Zenkizon jak i o najwyższych elitach.
Stex : Wzywają nas.
Terry : Hmm?
(Zegarek Stexa zaczął
mrugać czerwonym światłem.)
Rhizo : Na nas już czas.
Terry : Dokąd idziecie?
Weźcie mnie ze sobą.
Rhizo : Są sprawy w tym
Zenkizon, o których nawet ja, wolałbym nie wiedzieć.
Terry : Mhm! Jak mam to
rozumieć?
Rhizo : A co, chcesz ze
mną mieć sojusz, bracie?
(Rhizo spogląda
księżycowymi oczyma Funsui Tsukigan w wszechmocne oczy Shumokugan Terrego.)
Terry : W tym miejscu
niczego nie wykluczam, póki co, wysłuchuje propozycji od innych.
Rhizo : Heh! I tak
trzymaj.
Stex : Naprawdę musimy
iść.
Terry : Skoro ktoś was
wzywa, to jesteście na czyichś usługach, lecz czyich? Madyce’a? Czy któregoś z
Virgonów?
Rhizo : Jeżeli spotkasz
Davira Haniro, nie mów mu, że mnie widziałeś, to może się jeszcze spotkamy.
Terry : Hmm?
(Rhizo otwiera portal i
przechodzi przez niego wraz z Stexem, następnie portal się zamyka.)
(*Terry : Nie
dowiedziałem się zbyt wiele nowego, ale przynajmniej przypomniałem sobie jak to
mniej więcej wygląda.)
(Do wojownika podeszła
bardzo piękna, wręcz seksowna kelnerka o długich czerwonych włosach, krótkiej
czarnej spódniczce i bluzce z dekoltem.)
Maya : Rachunek dla Pana
za łącznie 8 piw, koledzy nie zapłacili.
(Dziewczyna wypowiadając
te słowa, trzymała palec na ustach.)
Terry : Maya ?!
Maya : Czyż to nie
romantyczne?
Terry : Co Ty tu robisz?
Maya : Podsłuchałam
twoją rozmowę z tymi wojownikami, bardzo interesujący.
Terry : Wiesz coś więcej
o nich?
Maya : Podobno spotykają
się z Seiyonem Echirą, czwartym Virgonem.
Terry : Dlaczego mi
pomagasz?
Maya : Wierzę, że
ostatecznie dołączysz do nas, do mnie.
Terry : Sarell chce,
abym dołączył do niego.
Maya : Sarell jest
potężny, lecz nawet jego legendarny drugi poziom zawiedzie przed potęgą Tengagu
i Vergaden!
(*Terry : Tengaku,
wojownicy, którzy mogą zmieniać niemożliwe w możliwe, do tego Kyuri z dwoma
sygnetami…!)
Terry : Dlaczego moja
deklaracja jest taka ważna dla wszystkich?
Maya : Aby móc jak
najszybciej rozpocząć treningi.
Terry : A co, jeżeli
ktoś zdradzi?
Maya : Wypełniasz
formularz członkowski własną duszą. Za złamanie zasad Harev Abatov uśmierca
osobiście.
Terry : Mhm!
Maya : Nawet tego nie
wiedziałeś?
Terry : Myślę, że mało
kto wie już o takich detalach, o których mi tutaj opowiadasz, księżniczko klanu
Vergaden.
Maya : Teraz to ty się o
mnie postataj.
(Maya położyła rachunek
na stole i odeszła.)
Terry : Heh!
(Terry zapłacił i
wyszedł z lokalu. Na ulicach zaczął padać deszcz. Przechodnie nie zwracając na to
uwagi, szli przed siebie w różnych kierunkach.)
Davir : Masz ochotę na
spacer?
(Terry wykonał krok
przed siebie, aż tu nagle znikąd na jego drodze pojawił się Davir Haniro we
własnej osobie.)
Terry : Davir…!
Davir : Nie było czasu
ani w grze szachowej, ani nawet po niej.
Terry : Ostatnio wszyscy
wiedzą, gdzie mnie szukać, czuję się obserwowany.
Davir : Kto cię tak
obserwuje? Z kim rozmawiałeś?
(*Terry : Rhizo mógł
dostać sygnał, że Davir jest w pobliżu, dlatego się wycofał.)
Terry : Nie oglądasz
mediów Harepa Opańskiego? Ciągle jestem widywany z Mayą Vergaden.
Davir : Haha! Jakoś z
Takemi nie mamy na to czasu. Nie stójmy tak, chodźmy.
Terry : Mhm!
(Obaj zaczęli iść przed
siebie wzdłuż drogi w lekko padającym deszczu.)
------------------------------------------
Rhizo wraz z Stexem
opuścili bar, Terry czuł, że mógł dowiedzieć się znaczne więcej, lecz czy ich
wyjście spowodowane było pojawieniem się Davira Haniro? O czym chce porozmawiać
z Terrym?
Przeczytaj!
Następny Chapter 12 – „Arena śmierci”
Komentarze
Prześlij komentarz