Zenkizon - Chapter 63

 

Chapter 63 – „Pierścień żywiołów”

 

------------------------------------------

 

Tymczasem w kawiarni na planecie Huczxada galaktyki klanu Dattell

 

Sarell : Przyznaję, zrobiłeś niesamowite postępy, ale tutaj tylko prawdziwa elita wie o wszystkim, co się dzieje.

 

Hatsu : Komplement od legendy tego Zenkizon robi wrażenie.

 

Sarell : Hmph!

 

(Sarell wszedł do kawiarni i mówił do Hatsu siedzącego samotnie przy barku).

 

Hatsu : Proszę się przysiąść.

 

Sarell : Jak rozumiem, nie jestem pierwszą osobą, z którą tu rozmawiałeś. To bardzo niedobrze, ponieważ nie powinieneś tutaj w Zenkizon w ogóle przebywać.

 

Hatsu : Nawet gdybym chciał, nie jestem wstanie wrócić. Tylko Avenir może to zrobić, to on mnie tu wysłał.

 

Sarell : Heh! Chyba nawet domyślam się dlaczego.

 

Hatsu : Hmm?

 

Sarell : Rozmawiałem z nim. Zgodzi się na przeniesienie Harissa Abatova z Klepsydry Dusz do mnie do zespołu. Otrzyma za to nagrodę. Avenir powiedział mi również , że nawet on nie zna położenia kamieni szlachetnych, dlatego przyszedłem do ciebie.

 

Hatsu : Heh, brzmi interesująco. Naturalnie tylko ja wiem, gdzie ukryte sa kamienie szlachetne. Taki był warunek istnienia jego utopii.

 

Sarell : Skrywasz w sobie obiecującą moc, chętnie widziałbym cię w moim składzie. Rozumiesz i potrafisz wykorzystać wszystkie żywioły i energię w idealnym momencie. Terry Kuzzaku z pewnością ma to po tobie.

 

Hatsu : Nie widziałeś jeszcze Dwight’a i Matt’a w akcji.

 

Sarell : Hmph! Chciałbym prosić cię, abyś zebrał kamienie i oddał mi jednego z waszych wojowników.

 

Hatsu : Co ja będę z tego miał?

 

Sarell : Utworzę dla ciebie specjalny pierścień żywiołów, który będzie niewyobrażalnym przedmiotem w dziejach Zenkizon. Wszystko co istnieje z żywiołów w Zenkizon i poza nim bęzie skumulowane w tym pierścieniu a jego właściciel będzie mógł z tej mocy korzystać.

 

Hatsu : Mhm!

 

Sarell : Im silniejszy użytkownik, tym większa moc zebrana z pierścienia. Do tej pory utworzyłem czarną maskę ninja, która posłużyła mi do walki z Ferugorim. Obecnie używa jej mój uczeń, Osarin Itrusuke. Ten przedmiot może być drugim, jaki stworzę.

 

Sarell : Pochodzę z klanu Abatov, głównego trzonu wszechobecnej magii. Utworzenie takiego przedmiotu nie będzie stanowiło większego problemu.

 

Hatsu : Hmph! Nie jestem na tyle głupi, by nie skorzystać z takiej oferty. Hariss kompletnie nic dla mnie nie znaczy. Współpracował z moją matką Anellą nad pewnym wymiarem swego czasu...Cóż, przyjmuję propozycję.

 

Sarell : Świetnie!

 

Hatsu : Hmm?

 

Sarell : Możemy zatem wyruszyć do Davira Haniro.

 

Hatsu : Do Davira? W jakim celu?

 

Sarell : Tylko on może wezwać Avenira. Być może wrócisz też do siebie. Nie rozmawiałeś z Davirem do tej pory?

 

Hatsu : Nie miałem okazji. Jeżeli naprawdę mam wrócić, to potrzebuje jeszcze trochę czasu.

 

Sarell : Słucham?

 

Hatsu : Nie przeniosę się w tym momencie. Jest kilka spraw, które muszę załatwić przed opuszczeniem Zenkizon.

 

Sarell : Ile czasu potrzebujesz?

 

Hatsu : Przynajmniej trzy dni.

 

Sarell : Rozumiem. Spotkamy się zatem za trzy dni.

 

Hatsu : Mogę spytać, po co ci Hariss? Był szalony, ale do twojej specjalnej, silnej grupy trochę mi nie pasuje jego osoba.

 

Sarell : To już moja sprawa.

 

Hatsu : Nie wnikam.

 

(Sarell złączył ze sobą dłonie i zamknął oczy. Wewnątrz kawiarni nastąpiły podmuchy wiatru i gasły światła).

 

Hatsu : Niesamowite…!

 

(*Hatsu : Czuję gigantyczną energię kumulującą się w jego dłoniach!).


Sarell : Jeszcze chwila!


(Ziemia zaczęła się trząść).


Hatsu : Tss!

 

Sarell : Skończone.


(Po chwili wszystko się nagle uspokoiło w jednym momencie).

 

Hatsu : Mhm!

 

(Sarell pokazuje w swych dłoniach wytworzony srebrny pierścień o kulistym wzorze, na którym znajdowały się cztery kolory oddające poszczególne żywioły).

 

Sarell : To dla ciebie na zachętę.

 

(Hatsu nałożył pierścień na palec serdeczny u prawej ręki i czuł narastający przypływ energii wzmacniający jego ciało, duszę, zmysły i energię).

 

(*Hatsu ; To niewiarygodne! Ledwo mogę złapać oddech!).

 

Sarell : Napij się kawy. Widzimy się za trzy dni.

 

(Sarell zniknął z kawiarni pozostawiając zszokowanego Hatsu samego).

 

Hatsu : Muszę się z nim skontaktować…Chcę zobaczyć jego postępy na własne oczy!

 

(Hatsu pozostawia pieniądze na stole i wychodzi z kawiarni).

 

Hatsu : Planety klanu Dattell to naprawdę małe wioski. Nie mają nawet strażnika w zaświatach. To miejsce przypomina mi trochę rozbudowane Vitani Lera. Pora ruszać dalej!

 

(Hatsu kierował się w stronę gigantycznego portalu na wzgórzu, przez który mógł przejść i zmienić położenie na galaktykę innego klanu).

 

------------------------------------------

 

Sarell bez najmniejszego problemu porozumiał się z Hatsu Kuzzaku. Co teraz obydwu czeka na dalszej drodze? Hatsu zyskał nową moc jako posiadacz pierścienia. Kiedy zauważą to pozostali elitarni wojownicy Zenkizon?

 

Przeczytaj!

Następny Chapter 64 – „Narada drużyny Shisury Larudana”

Komentarze