6670 WŚ - Chapter 1570
Chapter
1570 - „Do końca szachownicy”
------------------------------------------
(Rodion niedaleko Isarina, wylądował na ziemi, patrząc na wbity w ziemię miecz cyborga Jirashiego.)
Jirashi
: Hmm? Co robisz?
(*Rodion
: Tym odebrał moją moc fenixa…)
(Nasz
bohater wyciągnął miecz z ziemi.)
Jirashi
: Zostaw to! Nieee !!!
(Jirashi
leciał w kierunku ziemi.)
Rodion
: Heh!
(Z
pomocą swego oka Aizugoromo, Rodion
zniszczył miecz.)
Flarin
: Aaaaaaaaaaaaa !!!
Isarin
: Hmm?
(Isarin
wbił pięść w czarną klatkę piersiową cyborga, chwytając za
druty w miejscu serca.)
Isarin
: Kha!
(Nasz
bohater wyrwał kable z cyborga, przystawiając dłoń pod jego
twarz, wystrzelił tęczowy promień, który obrócił Flarina w
proch.)
(*Rodion
: Energia Flarina była podłączona pod miecz Jirashiego, w takim
razie...Jak pozbyć się przezroczystego?)
Jirashi
: Zapłacisz mi za to!
Rodion
: Czyżby?
Jirashi
: Neric! Pozbądźcie się jego brata!
Rodion
: Że co?!
(*Rodion
: Do kogo on mówi?)
Jirashi
: Pozbyliście się Flarina, gratuluję.
Rodion
: Za chwilę znajdę i Twój słaby punkt.
Jirashi
: Powodzenia.
(*Rodion
: Ich energia jest niewyobrażalna, lecz aby te cyborgi drastycznie
osłabić, trzeba odnaleźć źródło ich mocy. Jeśli wydarzenia
czasowe dla wojowników Saisho idą
lustrzanym odbiciem od wydarzeń w Nijigen,
to te cyborgi byłyby Velingami…!)
(*Rodion
: Chodzi o klucz! Jak „L” klucze, które otworzą Lustro
Wszechświata, wznawiając Grę Szachową...Dojdzie do finałowej
bitwy. W naszym wymiarze doszło do otworzenia szóstej galaktyki,
dzięki czemu walka przeniosła się na pozostałe pięć.)
(*Rodion
: Przejąłem tytuł Boga Assassinów po Kedronie Kyosuke z Saisho…
Teraz to my atakujemy ich planety i galaktyki, lecz to Saisho
straciło więcej niż my, kiedy broniliśmy się po raz pierwszy.)
(*Rodion
: Wyłącznik Cyborgów jest ukryty w przedmiotach…!)
Rodion
: Isarin! Walka z Jirashim nie ma najmniejszego sensu!
Isarin
: Że co?!
Rodion
: Kiedy trafiłem tutaj z Dainerem, wiele się nauczyliśmy o tym
wymiarze. Jednak moje doświadczenie mam zamiar wykorzystać w inny
sposób… Nie ma potrzeby, abyśmy ginęli w tej walce. Trzeba
przedostać się do zamku Ryujiego, zamiast walczyć z cyborgami.
Isarin
: Dlaczego?
Rodion
: One są Velingami, trzeba zlokalizować przedmioty, w których
ukryty jest wyłącznik.
Isarin
: Velingami?!
(*Isarin
: Mistrz Treydin…!)
Rodion
: Musimy powiadomić pozostałych.
Jirashi
: Myślicie, że pozwolę Wam się stąd wydostać?
Rodion
: Nie wiele masz do powiedzenia.
(Rodion
i Isarin odlatują w przeciwnym kierunku, lecz Jirashi wystawiając
dłonie przed siebie, wytworzył szarą, ogromną na 10 tysięcy km
wzdłuż i wszerz, kulistą barierę, z której nasi bohaterowie nie
potrafili się wydostać.)
Isarin
: Hmm?
(Jirashi
teleportował się w powietrze naprzeciw bohaterom.)
Jirashi
: Nie wydostaniecie się stąd. Moim zadaniem jest pozbyć się Was.
(*Rodion
: Dopóki go nie zabiję, nie odzyskam mocy fenixa? Tss!)
Jirashi
: Śmierć Flarina mnie nie rusza, mam swoje zadania i nic nie
zmienia się w poziomie trudności między nami. Pokonam Was obydwu!
(Nagle
Rodion miał zszokowaną minę.)
Isarin
: Hmm? Niedaleko stąd pewna energia drastycznie słabnie...Nie mogę
wyczuć czyja…
(Rodion
wyciągnął swój Miecz Mroku i przebił skrawek bariery cyborga,
przez którą się jako jedyny przedostał, lecąc z olbrzymią
prędkością w stronę bohaterów.)
(*Isarin
: Rodion…!)
(*Jirashi
: Po raz kolejny był wstanie przeciwstawić się mojej mocy, ale
jak…? Tak czy inaczej, muszę pokonać Isarina.)
(Z
nieba w dalszym ciągu spogląda Sytrishia, która również będąc
zamknięta w szarej barierze, zainteresowana jest dalszą walką
Isarina z Jirashim.)
(Tymczasem)
Fertil
: T-To niemożliwe!
Hirashi
: Dainer… Przepraszam! (Mówi ze łzami w oczach, wciąż leżąc
oparty plecami do ściany budynku.)
Indey
: Niech to szlag!
Neric
: Haha haha haha haha!
Fertil
: Zniszczę Cię!
Neric
: Będziecie zdychać jeden po drugim…!
(Dainer
z czerwoną strzałą w swoim ciele, która przebiła jego brzuch na
wylot, upadł na kolana.)
(*Fertil
: Jak to się stało? Byłem pewien, że strzała trafi w moja
barierę, przebije ją, ale zatrzyma się w niej…)
(Wspomnienia
Fertila Tengaku poniżej:
Neric
: Pora na kolejnego!
Fertil
: Co masz na myśli?
(Wojownicy
zderzyli ze sobą swe pięści, po czym Neric odleciał w tył,
łącząc ze sobą dłonie na wysokości klatki piersiowej.)
Fertil
: Hmm?
(Przed
oczami Fertila leciała czerwona strzała, która wcześniej zabiła
Ashtora Tengaku. Strzała minęła wojownika, lecąc w kierunku
Hirashiego Kyosuke.)
Fertil
: Niech to!
(Fertil
leciał w kierunku bohatera, wystawiając dłoń przed siebie,
wytworzył wokół bohatera fioletową, kulistą aurę mocy
ochronnej.)
(*Indey
: Nie dam rady zatrzymać tej strzały! Nie mogę ryzykować
ostatniego życia!)
Dainer
: Zatrzymam ją!
(Dainer
był w pobliżu Indeya, z pomocą swego oka Aizugoromo
chciał wchłonąć strzałę, lecz bezskutecznie. Czerwona strzała
trafiła w barierę Fertila i odbiła się od niej, zmieniając tor
swego lotu, trafiła bezpośrednio w Dainera Echirę, przebijając
jego ciało na wylot.)
(Koniec
wspomnienia)
Hirashi
: Posłużyłem jako przynęta…Nie chce, byście ginęli przeze
mnie… I tak jestem bezużyteczny…Wybaczcie.
(Do
wojowników doleciał Rodion Echira ze łzami w oczach, który
maszerował w stronę swego klęczącego brata.)
Neric
: Aaaaaaa, proszę, proszę. Kto mnie odwiedził. Witaj na mojej
ziemi, Rodionie Echira.
Fertil
: Tss!
Neric
: Trochę za późno, Wasz duet więcej kłopotów nam nie
przysporzy.
(Dainer
przechylił się bokiem na ziemię, Rodion w tym czasie chwycił
swego brata, kładąc go powoli na boku.)
Dainer
: Mieliśmy być wybrani, dojść razem do ostatniego pola gry
szachowej i tam zatrzymać się aż do końca gry szachowej, heh.
Rodion
: Bracie…!
Dainer
: Ale ja zawsze wiedziałem, że to Ty jesteś tym wybranym, nasza
kuzynka Tionera też to wiedziała. Bądź naszymi oczami, naszą
nadzieją…
(Dainer
zamyka swe oczy.)
Dainer
: Żałuję, że to tak kończy się dla mnie ta gra...Musisz,
zwy-cię-żyć…
(Dainer
Echira zmienił się w proch, rozsypując się na rękach
rozpłakanego Rodiona.)
Neric
: Tak kończy się opowieść o wspaniałych braciach Echira z
unikatowymi oczami Aizugoromo. Nijako
najpotężniejszym duecie Gry Szachowej.
Indey
: Rodion...P-Przykro nam…
Hirashi
: Khh!
(Hirashi
zalał się łzami ze swej niemocy.)
Neric
: Nie ma co płakać, niedługo do niego wszyscy dołączycie.
Rodion
: ZAMKNIJ SIĘ !!!
Neric
: Hmm?
Rodion
: Aaaaaaaaaaaaaaaaa !!!
(Żyły
Rodiona zmieniają się w czerwień, wojownik budzi moc Aizugoromo
w obydwu oczach. Jego białe włosy falowały ku niebu, a aura
otaczająca jego ciało była gorąca i pomarańczowa.)
(*Neric
: Moc fenixa? Od Jirashiego wiem, że zablokował mu korzystanie z
niej…!)
(*Fertil
: Czy to transformacja poziomu mocy fenixa? Nigdy u nikogo nie
widziałem takiej energii gniewu!)
Neric
: Hmph!
------------------------------------------
Dainer
Echira został podstępnie trafiony czerwoną strzałą, która tym
razem to jego zabiła… Tak silnie nagromadzona energia w jednej
strzale, ale kto i z czego strzela? Neric? Jak?
Rodion
dołączył do wojowników wpadając w furię po stracie brata, co
zrobi?
Przeczytaj!
Następny
Chapter 1571 - „Ewolucja Mocy Fenixa”
Będzie ogień, nie ma co
OdpowiedzUsuń