Zenkizon - Chapter 22

 

Chapter 22 – „Złoty Miecz skradziony”



------------------------------------------



Leraya : Co w zamian ma Sordin Akses i jego wojownicy za taką transakcję?



Isarin : No właśnie, Davir. Mamy oddać wam czterech wojowników tylko za to, że kiedyś obaliłeś Kayda? Może i żyjemy, ale jesteś też kreatorem naszych nieszczęść.



Takemi : Dzięki nam wygraliśmy wojnę razem. Chcemy teraz zabrać ze sobą tylko czterech, no może pięciu wojowników. Naprawdę prosimy o zbyt wiele?



Isarin : Pięciu? W obecnej sytuacji trochę tak.



Davir : Co możemy dać w zamian? Już ci mówię.



Isarin : Hmm?



Davir : Pozostawiamy wam demony Ricona, mojego syna, który po zakończeniu gry otrzymał duszę, tak samo jak Ashtor czy Saruya. Pozostawiamy Wam Złoty Miecz, najpotężniejszy przedmiot w Zenkizon. Mało?



Isarin : Mhm!



Davir : Nawet własne dzieci pozostawiam po waszej stronie, a sam proszę o innych, kto wie, czy nawet kiedyś znów nie z korzyścią dla was wszystkich.



Mavier : Hmm?



Sentira : Ja się zgadzam. Chętnie wyrwę się stąd w końcu z powrotem do Zenkizon.



Isarin : Nie możesz stąd wyjść teraz.



Sentira : Davirze, zapytaj proszę Terina, czy zgodzi się abym wyszła, skoro do was dołączyłam, dobrze?



Takemi : Nie patrz tak na niego, dobrze ci radzę.



Sentira : Ahaha!



Davir : Zapytam.



Sentira : Dziękuję.



Ryukatsu : Ja również dołączę do Shisury, tworzymy razem zgrany duet.



Shisura : Dziękuję przyjacielu.



Mavier : Leraya!



Leraya : Mhm!



(Z gigantycznego złotego zamku z najwyższej wieży, ze swojego okna w pokoju spoglądała na zgromadzonych wojowników Saruya Haniro. Obecna Bogini Bogów szachownicy z trzema tytułami Księżnej zewnętrznej i wnętrza księżyca, oraz strażniczki Złotego Miecza.)



(*Saruya : Ojciec przybył...Czego chcą? Mavier, Isarin...Powodzenia.)



(*Saruya : Może i moja moc była zbyt wielka, dlatego musieli mnie przykuć do magicznej skały, jednak nigdy im tego nie zapomnę!)



Saruya : Khh!



(Nagle księżna została złapana od tyłu i podduszana.)



Saruya : Co jest?! To niemożliwe!



(Ogon Saruyi wyśliznął się i próbował zaatakować napastnika, lecz ogon odbił się od bariery.)



Saruya : Khh! Puszczaj mnie!



(*Saruya : Ucisk jest coraz silniejszy, moja moc słabnie...Jak on…!)



(Saruya upadła na kolana.)



(*Saruya : Niemożliwe...Mam trzy tytuły a nie mogłam go zlokalizować, jak on się tu zakradł?!)



(Wojownik wyciągnął Złoty Miecz z pokrowca z zza pleców Saruyi, pozbawiając ją jednego z trzech tytułów. Dziewczyna utraciła znaczną część mocy i nieprzytomna upadła na ziemię. Na niebie z kolei rozpętała się burza, zaczął mocno padać deszcz a temu wszystkiemu towarzyszyły podmuchy silnego wiatru.)



Terry : Tobie już nie będzie potrzebny.



(Wojownik ubrany w czarny płaszcz, czarne spodnie i kaptur, spokojnie wyjrzał przez okno, po czym przyczepił miecz na swoje plecy i opuścił pokój.)



Preq : Terry! Jak dobrze, że po mnie wróciłeś!



Terry : Tęskniłeś?



Preq : Nawet nie mów, Saruya mnie dzierżyła, uh, coś okropnego, ona nie ma za grosz talentu władania ostrzem!



Terry : Doprawdy? A jak tam Davir Haniro?



Preq : Do tej pory jesteś najlepszym wojownikiem, z jakim przyszło mi współpracować. Daliśmy popalić Rantaro Higachiemu, co? Haha!



Terry : Przegraliśmy.



Preq : Byłeś za słaby, teraz czuję w tobie małą zmianę.



Terry : Małą powiadasz?



Preq : Saruya cię nie zlokalizowała dzięki mnie.



Terry : Kusiłeś mnie swoją energią cały czas.



Preq : Oj tam!



Terry : Że Isarin nie zauważy, to wiedziałem, ale że udało się przejść obok Maviera czy Davira to pewien nie byłem.



Preq : Hmm?



Terry : Wszedłem przez portal tuż za nimi. Śledziłem ich od pewnego momentu, przerywając swój trening.



Preq : Teraz możemy poćwiczyć razem, prawda?



Terry : Na to liczę, Preq.



(Tymczasem)



Isarin : Co to wszystko ma znaczyć?



Mavier : Mamy intruza.



Huzashi : To wszystko sprawka Davira! Wiedziałem by z nim nie rozmawiać! Trzeba go natychmiast zlikwidować!



Davir : Nie mam z tym nic wspólnego.



Takemi : Mhm!



Davir : Shisura, co się dzieje?



Shisura : Złoty Miecz został skradziony.



Isarin : Że co proszę?! To przecież znaczy, że…



Davir : Dwunasta galaktyka zostanie zniszczona, nie ma Boga Bogów.



Mavier : Przez kogo?!



Shisura : Nie wiem, sprawcy już tu nie ma.



Isarin : Tylko ja mogę otworzyć portal!



Shisura : Chyba, że ten ktoś pochodzi z Zenkizon, może wejść za twoją zgodą ale wyjść kiedy chce.



Isarin : Szachownica nie może się zawalić!



(*Isarin : Aytula, nie mogę cię stracić po raz drugi!)



Davir : Shisura, możesz zlokalizować Złoty Miecz?



Shisura : Niestety nie.



Takemi : Czy to znaczy, że…?



------------------------------------------



Terry Kuzzaku prześlizgnął się niepostrzeżenie przez portal do dwunastej galaktyki, który swymi oczyma otworzył wcześniej Isarin Yotsura. Następnie dostał się za energię Preqa, który go wzywał i niczym prawdziwy cichy zabójca, podszedł Saruyę, zdobywając swoje ostrze. Czy dwunasta galaktyka szachowa naprawdę zostanie unicestwiona?



Przeczytaj!

Następny Chapter 23 – „Z uśmiechem na twarzy”



Komentarze