6670 WŚ - Chapter 1573
Chapter
1573 - „Świadoma Decyzja”
------------------------------------------
Jirashi : Haha haha haha haha! Próbuj do woli! Nigdy nie uda Ci się mnie pokonać!
Isarin
: Tss!
(*Isarin
: Sytrishia nie pomoże, a żadna z moich mocy nie przydaje się do
walki z tym cyborgiem, co mam zrobić?!)
(Isarin
próbując trafić cyborga z pięści, za każdym razem przelatywał
przez przezroczystego wojownika.)
Jirashi
: Niedługo i Twoja moc do mnie będzie przynależeć!
Isarin
: Zapomnij!
Jirashi
: Haha haha haha!
Isarin
: Ty przeklęty cyborgu !!!
(Nasz
bohater strzela ze swych dłoni na przemian tęczowymi laserami
magicznymi, lecz wszystkie ataki przelatują przez rozbawionego
cyborga.)
(*Isarin
: Rodion Echira go osłabił i poturbował, ale teraz nie mogę nic
zrobić z tą mocą przenikającą…! Niech to szlag!)
(Tymczasem)
Rodion
: Hmm? Straciłem przytomność? Heh… Te cholerne cyborgi…
(Rodion
Echira leżąc plecami na ziemi, spoglądał w górę na walczących
w powietrzu Fertila z Gyu.)
Rodion
: Nie pamiętam już nawet, jak to przyjemnie jest się położyć
bez żadnych zmartwień i trochę zrelaksować… Ech, wojna…
(Wojownik
zalał się łzami, wspominając...)
(Wspomnienia
Rodiona poniżej:
(Rodion
i Dainer polecieli w stronę portalu, oboje mieli mroczne twarze,
skupione jedynie na jednym celu... Zabić Imperatora...)
Dainer
: Jak myślisz, dlaczego kazali nam to zrobić? I kim był ten gość?
Rodion
: Tetsu Higachi, pierwszy umysł obronny w wymiarze Nijigen
w grze szachowej dwojga Bogów
Dainer
: Ta... I o co w tym chodziło?
Rodion
: To znaczy, że na razie nie mamy nic do gadania, ponieważ mamy
narzucone przeznaczenie, uwolnimy się od niego dopiero, gdy
nadejdzie czas...
Dainer
: Skąd to wszystko wiesz?
Rodion
: Chirgan nas zahipnotyzował a Tetsu nałożył przeznaczenie, nie
mniej jednak, zawsze na polu bitwy chowam swojego małego fenixa, bym
mógł widzieć i słyszeć wszystko wokoło.
Dainer
: Mhm…!
Rodion
: Najdziwniejsze jest jednak to, że Chirgan jako jedyny o tym
wiedział, jednak nie reagował na niego jakby chciał, bym to
usłyszał.
Dainer
: Co takiego?
Rodion
: Jesteśmy pionkami w grze, jednak nasze zdolności przeszły
oczekiwania graczy szachownicy, jesteśmy dla nich prawdziwymi
potworami, którzy mogą przejść przez Saisho
aż na ostatnie pole i zdobyć tytuł umysłu obronnego, nie dość,
że wyzwolimy się z przeznaczenia gry, to później będziemy mogli
robić wszystko na własną rękę.
Dainer
: Gra szachowa? Więc cała wojna jest zaplanowana i kierowana przez
odpowiednich wojowników, jednak z czasem kontrole ustąpią i mogą
pojawić się luki, które zdominują nawet tych, którzy grę
ustawiali.
Rodion
: Ktoś stworzył to wszystko dla zabawy, na jego potrzeby jesteśmy
sterowani, lecz kiedyś gra dobiegnie końca, wtedy będziemy
całkowicie wolni, pozostaną tylko najlepsi, najpotężniejsi...
Dainer
: Czyli my, braciszku!
Rodion
: Czyli my, Dainer…
---------------------------------------
Dainer
: We Wnętrzu Księżyca pojawił się potężny wojownik, Tionera ma
kłopoty.
(Dainer
siedział na skałce pewnego wzgórza, tuż przed nim stał Rodion,
który podduszał nad przepaścią wojownika posługującego się
mocami lodowymi.)
Rodion
: Rejestrujesz wszystko swym okiem?
Dainer
: W końcu nasze są najpotężniejsze we wszechświecie.
(Rodion
wyrwał serce wojownikowi, zrzucając go ze wzgórza, następnie
odwrócił się w stronę brata.)
Dainer
: Powinniśmy wracać, Nijigen nas
potrzebuje, nasza moc tutaj stała się niepewna względem Elit
Saisho.
(Rodion
zmiażdżył serce, które trzymał w dłoni z ogromną agresją)
Dainer
: Zebraliśmy ważne informacje na temat Saisho,
trzeba je przede wszystkim przekazać Tetsu.
Rodion
: Zostajemy, trwa wojna, Tionera jest zdana na siebie.
Dainer
: Przez pół wojny Tionera chroniła nas wewnątrz swego ciała, a
Ty chcesz ją tak po prostu zostawić?
Rodion
: Gra Szachowa jest zablokowana, jedynym naszym przejściem jest
Liya, która nie wiadomo gdzie przebywa. Nie wrócimy, lepiej skupmy
się na treningu tutaj.
Dainer
: Rób co chcesz, już raz zawiedliśmy w obronie naszej Planety
Echira, tym razem nie odmówię pomocy najbliższym!
(Dainer
odlatuje)
Rodion
: Wrócisz tu szybciej niż myślisz, nie uda ci się stąd nawet
wydostać, a co dopiero pomóc, scenariusz tego nie przewiduje, Ty
wciąż nie rozumiesz, że tak musiało być, jesteśmy marionetkami
w Grze Szachowej, jedyne co możemy zrobić dobrego dla siebie, to po
prostu nie umrzeć.
(Dainer
ignorując słowa Rodiona, całkowicie odleciał z pola widzenia
swego brata)
Rodion
: Głupiec...!
---------------------------------------
Liya
: Khh! Tetsu Higachi zapieczętował mój przepływ do Nijigen,
jesteśmy całkowicie odcięci tą drogą.
Dainer
: Nie będziemy wiedzieli, co tam się dzieje, co on knuje?
Rodion
: Co powiedział?
Dainer
: Dwunasta wskazówka.
Rodion
: Mhm!
Dainer
: Chodziło o jego zegar?
Rodion
: Otóż to, Nijigen zwycięży wojnę
według założeń Tetsu Higachiego, nie ważne co robimy, każdy
scenariusz zaprowadzi nas do zwycięstwa w tej grze.
Dainer
: Całkowita wolność i swoboda, jednak obowiązują nas przepisy
gry, co robimy, Rodion?
Liya
: Mhm!
Dainer
: Pomożemy Katatsu i jego wojownikom, czy odchodzimy w cień wojny,
czekając na jej koniec?
Asayu
: Dainer...!
(Dainer
powstał z ziemi, stając na przeciw niemu, spoglądał bratu w oczy)
Rodion
: Znasz moją odpowiedź, jak i ja znam twoją.
Dainer
: W takim razie, żegnaj.
Rodion
: Obyśmy się spotkali na końcu tej wojny, bracie.
Dainer
: Mhm!
(Dainer
zniknął, pozostawiając po sobie czarne pióra)
Asayu
: Co więc zamierzasz, Rodionie Echira?
Rodion
: Chcę znać listę najpotężniejszych kreatur tego wymiaru, oraz
wszystkie na ich temat informacje, które przekazał wam Sarung
Kyosuke.
Asayu
: Tss!
Liya
: W porządku, pod warunkiem, że złożysz wieczystą przysięgę o
nie likwidowaniu pewnej osoby.
Rodion
: Kogo konkretnie?
(Koniec
Wspomnień Rodiona z Rozdziałów 994, 1359 oraz 1448)
(*Rodion
: Sam już nie wiem, czy scenariusz był prawidłowy, czy może
mogłem wraz z Tobą podróżować dalej, a może nawet pomóc
Tionerze czy innym… Gdybyśmy się nie rozdzielali, nasze moce by
nie słabły, a przede wszystkim… Nie zginąłbyś, bracie…)
(*Rodion
: Tak naprawdę to moja wina… Nie uchroniliśmy Planety Echira, nie
uchroniliśmy naszej kuzynki, nie uchroniłem Ciebie…!)
Rodion
: Khh !!!
(*Rodion
: Otrzymałem po Tobie drugie oko. Znów mam parę oczu unikatowych
Aizugoromo, o które tak bardzo staraliśmy się u Boga Życzeń –
Setyra… Teraz dopiero widzę, że nigdy nie nauczyliśmy się z
nich w pełni korzystać, nie było zbyt wielu okazji do treningu…)
(*Rodion
: Teraz tylko ja mam szansę dostać się do ostatniego pola
szachowego tej gry. Złość i nienawiść, która tak napędza magię
fenixa, którą wytworzyłem, jest zbędna…)
(*Rodion
: Mogę winić głównie siebie za decyzje, jakich dokonałem, a nie
złościć się n cyborgi bez dusz, że mi cię odebrały, Dainer…!)
(*Rodion
: Złożyłem Liyi wieczystą przysięgę, że nie zabiję, a nawet
nie podejmę próby walki z Carittenem Aksesem, liderem Szlachetnych
Strażników Saisho, lecz mój cel unosi
się w powietrzu i walczy z Fertilem…)
(Rodion
wciąż leżąc na ziemi, złączył swe dłonie ze sobą i zamknął
swe oczy.)
Rodion
: To będzie świadoma decyzja, od której nie ma odwrotu… Jeśli i
tak zapieczętowali mi moc fenixa, nie ma sensu się złościć na
innych, skoro sam nie byłem lepszy względem swych bliskich.
Rodion
: Skoro pycha doprowadziła mnie do samotności, oznacza to, że
stworzenie magii fenixa nigdy nie miało większego sensu. Jestem
Bogiem Ocznych Technik! Rodion Echira z unikatowymi oczami Aizugoromo
!!!
Rodion
: Magia Fenixa !!!
(Ciało
bohatera pokryte jest pomarańczową aurą mocy.)
Rodion
: Li...Likwidacja !!!
(Pomarańczowa
energia zaczyna się rozpływać po ziemi.)
(*Rodion
: Pora porzucić przeszłość, niszcząc sobie i wszystkim innym
wojownikom magię fenixa, by móc w pełni…)
(Wojownik
otwiera swe czarne oczy z czerwonymi źrenicami, od których
rozchodziły się tej samej barwy małe pioruny.)
Rodion
: Wykorzystać moc oczną Aizugoromo, o
które starałem się i dążyłem całe swe życie.
(Białowłosy
wojownik wstaje powoli z ziemi, lekko unosząc się nad ziemią.)
(Tymczasem)
Jirashi
: Khh! Co to ma znaczyć?
Isarin
: Haaaaaaaaaaaaa !!!
(Isarin
obijał cyborga raz za razem bez opamiętania.)
(*Jirashi
: Rodion Echira złamał pieczęć… Nie kontroluję już jego mocy
fenixa, więc nie mogę używać mocy przezroczystej…! Nie, on
zniszczył tę magię…!)
Sytrishia
: Hmm?
(Melodia
w słuchawkach Isarina zmieniła się na łagodną, lecz motywującą
wojownika do podjęcia bitwy z cyborgiem.)
Isarin
: Nadszedł czas, by Cię ostatecznie zniszczyć!
Jirashi
: Tss!
Isarin
: Nadchodzę!
------------------------------------------
Rodion
Echira pozbył się mocy fenixa, jako jej stwórca sprawił, że
nikt, kto nauczył się z niej korzystać, nie może jej więcej
używać, nawet on sam. Czy wyzwolenie od tej magii, która napędzana
była złością, pozytywnie wpłynie na energię i styl walki
Rodiona? Czy Isarin pozbędzie się Jirashiego?
Przeczytaj!
Następny
Chapter 1574 - „Siedziba Profesora Ryujiego”
Komentarze
Prześlij komentarz