6670 WŚ - Chapter 1534


Chapter 1534 - „Dwunasty Bóg Absolutny vs Kahisan Kyosuke”

------------------------------------------

(Kahisan przelatuje obok Segakiego nie tyle, że spokojnie i bardzo wolno, co bardzo skoncentrowanie spogląda Kaydowi prosto w oczy.)

Kayd : W porządku…!

Segaki : Hmm?

Madwerr : Hmph!

Kayd : Segaki Kyosuke. Odkąd rządzę Całym Istniejącym Wszechświatem, zawodzisz mnie tak naprawdę po raz pierwszy i...Ostatni.

Segaki : Ja… Pokonałem wszystkich poprzednich śmiałków w tej grze, lecz Davir Haniro… Nie mogę tego zrozumieć.

Kayd : I nie zrozumiesz, ponieważ kierujesz się sercem, tak jak zainfekował Cię Rantaro Higachi. Jesteś dla mnie stracony. Kahisanie Kyosuke, jestem gotów postawić na szali swój tytuł.

(Kahisan minął Segakiego, zbliżając się w stronę Kayda, natomiast król wymiaru Saisho ze łzami w oczach, spoglądał jedynie przed siebie na Terrego i Shisurę.)

Segaki : Zniszczę Was! Zniszczę za wszelką cenę!!!

Madwerr : Hmph!

(Przed naszymi bohaterami nad wzniesionymi, kamiennymi, ogromnymi srebrnymi schodami o czarnych pieczęciach, znajdowała się kulista ziemia otoczona w połowie fioletowym płomieniem za plecami Kayda . Natomiast na środku kulistej ziemi znajdował się olbrzymi, złoty tron. Z niego właśnie powstał trzy metrowy - Kayd Haniro. Jego prawa, ogromna, czerwona szponiasta dłoń była przerażająca, obsypana różnego rodzaju pieczęciami, diamentami różnych kolorów wraz z otaczającą ją czarną aurą mocy. Odsłonięta nieco zbudowana klatka piersiowa od głównej, twardej i ciężkiej na ciele zbroi. Czarna szata rozchodziła się się od pasa w dół, jak i w lewej ręce półtorametrowa różdżko-miecz o złotych barwach.)


Kahisan : Hmph!

(Kahisan Kyosuke - https://pokazywarka.pl/phrwsn/ )

(*Hirashi : Naprawdę możemy tego dokonać! Dotąd doprowadziła mnie ta wojna!)

(*Sarung : My musimy tego dokonać.)

(*Katatsu : Nadszedł czas, aby obalić Kayda Haniro z tronu!)

(Obydwa sygnety różnych barw Kahisana Kyosuke zaczęły świecić nieco mocniej, jak i czerwona poświata wokół rękawicy śmierci na prawej dłoni.)

Kayd : Wypróbujmy to połączenie.

(Kayd podnosi prawą dłoń na wysokość swej klatki piersiowej, nad nią unosiła się fioletowa, mała kula, która nasycana była mocą pochodzącą od mieczo-różdżki.)

Kahisan : Hmm?

Kayd : Kha!

(Padający intensywnie deszcz, zmieniał się w odłamki skał oraz lodu, jak i kul magicznych.)

Shisura : Khh!

Madwerr : Hmm?

(*Shisura : Nie pada tymi magicznymi żywiołami w całym Imperium Haniro, tylko w pobliskiej stronie…)

Shisura : Kha!

(Shisura przeniósł siebie, Madwerra i Segakiego o paręset kilometrów od tronu Kayda Haniro.)

(*Shisura : Nadchodzi ostateczna bitwa, stąd możemy coś jeszcze zobaczyć, lecz musimy trzymać się z dala od siły rażenia tych potworów i stoczyć bitwę z Segakim w miarę ustabilizowanym gruncie. Katatsu, Sarung, Hirashi… Powodzenia!)

(*Madwerr : Wycofaliśmy się z północnego położenia. Jesteśmy rozstawieni bardziej na południowy zachód tego Imperium, natomiast Ashtor i Daitetsu walczą z Kyurim na południowym wschodzie. Mam nadzieję, że Tetsu wie co robi...)

Kayd : Haaaaaaa !!!

Kahisan : Tss!

(Kahisan swą rękawicą śmierci wytworzył czerwoną barierę wokół swego ciała, wszystkie spadające ataki Kayda były wstanie przebijać się przez osłonę naszego bohatera.)

(*Hirashi : Tss!)

(Bariera pękła niczym bańka mydlana, po czym Kahisan zaczął przyjmować ataki na siebie.)

Kayd : Mhm!

Kahisan : Aaaaaaaa !!!

(Rękawicą śmierci starał się tworzyć nowe, chociażby na chwilę bariery magiczne, które miały chronić ciało bohatera, niektóre ataki trafiały Kahisana, co Kayd był wstanie odczuć na sobie.)

(*Kayd : Nie za każdym razem odczuwam na sobie swe własne ataki, lecz moc ich połączenia i kompatybilność pod pewnymi względami może mi dorównywać.)

Kahisan : Niech będzie!

Kayd : Hmm?

Kahisan : Kha!

(Z rękawicy śmierci wyrastała katana, którą nasz bohater chwycił w lewą dłoń, następnie ruszył na swego przeciwnika, starając się unikać spadających z nieba odłamków.)

Kayd : Jesteś na moim terenie !!!

Kahisan : Hmm?

(Kayd podnosi dłoń ku górze, nagle wszystkie opadłe odłamki z ziemi podniosły się i w jednej chwili zaatakowały naszego bohatera.)

(*Sarung : Nie przyjmiemy tego!)

(*Hirashi : Za szybko!)

(*Katatsu : Hmph!)

Kahisan : Niezła sztuczka...

(Kahisan aktywował czerwoną barierę ochronną wokół ciała, od której odłamki jedynie się odbijały i tracąc moc, ponownie spadały na ziemię.)

(*Katatsu : Jesteśmy połączeni, możemy mieszać nasze umiejętności, uwierz bardziej w siebie, Sarung. Energia płynąca z Twojego sygnetu jest równie potężna, jak moja z księżyca.)

(*Sarung : Tss!)

Kayd : Kha!

Kahisan : Co jest?!

(Kahisan w ostatniej chwili zrobił unik, odlatując błyskawicznie w tył, Dłoń Kayda, ogromna, czerwona szponiasta dłoń, obsypana różnego rodzaju pieczęciami oraz diamentami różnych kolorów wraz z otaczającą ją czarną aurą mocy, pojawiała się i znikała od spadających w dalszym ciągu z nieba odłamków lodu i skał. Dwunasty Bóg Absolutny próbował wbić się w ciało przeciwnika, lecz nasz bohater bronił się barierami, bądź rękawicą czy swym mieczem, nieustannie obracając się o 180 stopni.)

Kayd : Ochronisz się przed tym ?!

Kahisan : Hmm?!

(*Kahisan : Jego różdżka... Używa z niej potężnych technik, gdyby udało nam się wyrwać mu to cholerstwo, może nie byłby taki silny...)

Kayd : Wykopię ci grób !!!

(Cała ziemia w Imperium Kayda Haniro zaczynała się trząść)

Kahisan : Mhm!

(Kayd podnosi dłonie ku górze)

Kayd : Przepadnij!

(Skały i odłamki lodu ponownie podniosły się z ziemi. Kayd nadał im jeszcze więcej mocy i energii, po czym kierując je w powietrze, utworzył z nich cztery ogromne ściany. Kahisan znajdował się wewnątrz nich.)

Kahisan : O cholera…!

(Nasz bohater wbił swój miecz w podstawę dolnej ściany, na której stał.)

Kayd : Kha!

(Kayd złączył swe ręce, a ściany oprócz tego, że zostały ozdobione diamentami pieczętującymi, to zaczęły się kurczyć. Kahisan wystawił swe ręce na boki i próbował się uratować, wystrzeliwując czerwone fale energii, lecz na próżno były jego wysiłki.)

Kayd : Ta ściana za moment się w pełni zamknie, zostaniesz zmiażdżony!

Kahisan : Nie pozwolę zginąć sobie tak łatwo!

(Kahisan rozstawił również nogi na bok i skupiał całą energię w dłoniach, aby ściany się nie kurczyły.

Kahisan : Aaaaaaaaaaa !!!

Kayd : Zdychajcie !!!

------------------------------------------

Rozpoczęła się bitwa pomiędzy Dwunastym Bogiem Absolutnym a naszymi bohaterami, którzy połączyli swe trzy dusze w jedno ciało.
Kahisan jak na razie jedynie był zmuszony do blokowania ataków przeciwnika, lecz czy poradzi sobie z zagrożeniemzapieczętowanych ścian?
Shisura wraz z Terrym przenieśli się z Segakim na bezpieczniejszy grunt, by pokonać króla wymiaru. Czy to im się uda?

Przeczytaj!
Następny Chapter 1535 - „Różdżka Boga”

Komentarze